Dzisiaj opowiem o jednej, stosunkowo niewielkiej zmianie w zarządzaniu projektami, dzięki której zwiększyłam skuteczność swoich działań. Zatem.
Jesteś multipotencjalna? A może wybrałaś dywersyfikację jako model biznesowy swojej firmy? To doskonale, bo ja również. I chociaż ma to wiele plusów, ma też jeden, zasadniczy minus. A mianowicie. Konieczność zarządzanie wieloma projektami równolegle.
szacowanie czasu realizacji
plan dnia
jedna zmiana, wielki efekt
A jeżeli dla odmiany masz ochotę na same bezeceństwa i tylko kilka mądrości, polub mnie na Facebooku. Znajdziesz tam dużo śmiechostek, mało konkretów i wszystko co trzeba wiedzieć, aby być na bieżąco z moimi poczynaniami, o!
22 Komentarze
POROZMAWIAJMY
Planowanie to moja pięta Achillesowa, niby rozpisuję sobie co mam do zrobienia w danym projekcie, ale często lecę „po łebkach”, a co za tym idzie czas na realizacje projektu zawsze mi się wydłuża. Muszę spróbować twojego sposobu
Polecam, rekomenduję – osiągnęłam już w tym temacie pewną biegłość <3
To jak u mnie. Choć największym problemem jest samo zabranie się za planowanie…środa 60% jest genialna! Muszę przetestować 🙂
*metoda 😉
Bardzo przydatny wpis! Miałam tak właśnie pięknie poukładane jednak nie założyłam kryzysowych sytuacji, przez to miałam przerwy w publikacji na blogu. Teraz staram się mieć zawsze rezerwę czasową. I faktycznie korzystanie ze 100 % czasu na pisanie się u mnie nie sprawdzało. Dużo efektywniej wypada robienie tego regularnie w mniejszym wymiarze czasu.
Cieszę się i dziękuję. Faktycznie hurraoptymizm i brak marginesu czasowego na nieprzewidziane to bardzo częste błędy, które obniżają naszą skuteczność. Cieszę się, że już ich nie popełniasz 🙂
Różnie to u mnie bywa z tym planowaniem, staram się, ale czasem nie wychodzi. Ale popieram bardzo 🙂
A masz jakieś swoje sposoby, a może trudność w jakimś konkretnym obszarze planowania?
Ja jestem dobra w planowaniu, chociaż zdarza się, ze czasem pojawiają się jakieś obsuwy.
Najważniejsze to wiedzieć jak sobie sprawnie z nimi poradzić, aby nie zawalić innych projektów – również tych komercyjnych 😉
Świetny wpis, lubię tematy organizacji i zarządzania
Ale tylko czytać, czy też organizować i zarządzać? 😉
Jejku! Przeczytam to w pracy, mega tekst! Będę się stosowała 🙂
Polecam się i zapraszam częściej <3
Ja uwielbiam planować i mam wrażenie, że jestem bardzo dobrze zorganizowana.
Jeśli jesteś to przecież nie kwestia wrażenia, a efektów, prawda? <3
Lubię czytać takie wpisy, zresztą jak wszystkie inne o podobnej tematyce. Co do tematu, to jednak wiele osób odpuszcza planowanie i odkłada ważne zadania na rzecz tych zbędnych. A potem jest szukanie winnych, dlaczego coś nie funkcjonuje… Osobiście też staram się wszystko planować (od czasu wolnego, przez realizację celów, aż po rzeczy związane z pracą) i jak na ten moment to co robie jest wystarczające, ale szczerze mówiąc nie biorę pod uwagę rzeczy typu choroba czy awaria komputera – o których wspomniałaś w poście. Mimo wszystko, mam świadomość, że takie rzeczy mogą się zdarzyć (tfu!)
Pozdrawiam,
Świadomość też dobra sprawa. Komputer to moje podstawowe narzędzie pracy i początki były różne, obecnie mam kilka więc jakby nie jest to problem, ale właśnie o takich rzeczach warto pamiętać aby nie zawalać terminów. Bo jeżeli to projekt wewnętrzny to jeszcze można przecierpieć, ale jeśli komercyjny dla klienta – to już słabiej.
Dokładnie tego wpisu było mi trzeba. W pracy wszystko zaplanowane, ale domowe rzeczy zawsze idą w odstawkę. Nigdy nie brałam ich pod uwagę przy planowaniu pracy, a przecież to takie same czynności jak te pracowe.
Cenne uwagi. Oprócz planowania 60% czasu biorę sobie ten pomysł na szacowanie czasu nowych zadań – proste a jakie pomysłowe!
Z tym szacowaniem czasu jak z kupowaniem ubrań – biorę eskę a w domu okazuje się, że i elka byłaby za mała…
Time management to moja słaba strona niestety także chętnie dowiem się jak torobić:).