magda ostrowska

Cześć! Mam na imię Magda. Jestem zwykłą, chociaż multipotencjalną dziewczyną, a moją supermocą jest „ponadludzki głód wiedzy”. Odkrywam, sprawdzam, testuję, nieustannie się uczę i kręci mnie ogrom randomowych tematów. Ta mnogość zainteresowań spowodowała, że w życiu robiłam już bardzo wiele, a wszystko to w pogoni za satysfakcją z pracy i zawodowym spełnieniem.

Obecnie jestem szefową Klubu PSC, prowadzę też butikową agencje kreatywną, w której robimy fajne strony, blogi, sklepy i platformy kursowe dla twórców internetowych.

Chociaż Przedsiębiorczość to moje drugie imię, na pierwsze mam Magda. Bądźmy w kontakcie.

NAPISZ DO MNIE!

magda@dopracowani.pl

Follow
  • HOME
  • ZACZNIJ TUTAJ
  • BLOG
  • PODCAST
  • #LubięWiedzieć
  • BLOGOMETAMORFOZA 4.0
  • PREZENTY
  • BIZNES UP!
  • NARZĘDZIA
  • FAJNE BLOGI
  • KURS ONLINE
  • E-BOOK
  • WSPÓŁPRACA
  • PRACOWITY SKLEP
Follow
  • HOME
  • O MNIE
  • BLOG
  • PODCAST
  • #LubięWiedzieć
  • PREZENTY
  • WSPÓŁPRACA
  • MNKB.PL
  • SKLEP

Post o wszystkim i o niczym z naciskiem na jakość

-
MĄDROŚCI
-
23 komentarze
4 MIN READ

To post o wszystkim i o niczym, a rudy to piękny kolor włosów. Ale. Nie dla mnie.

Trudny to dla mnie okres, bo choć miało być inaczej – jestem ruda. I choć całą sytuację traktuję trochę pół żartem, pół serio to natchnęła mnie do refleksji nt. jakości świadczonych usług. A konkretnie. Jej braku i powszechnego na to przyzwolenia.

Możesz teraz zastanawiać się co ma kolor włosów do jakości. A bardzo dużo. Bo jakość to jakość, niezależnie od branży. Zatem. Gdy z koloru blond, wychodzi rudość, o jakości usługi nie może być mowy, prawda?
o wszystkim i o niczym

jakość

o wszystkim i o niczym
Fakt jest faktem, że wśród moich wartości jakość i estetyka, jest bardzo wysoko. Lubię ładne rzeczy, dobrej jakości, a walory wizualne są dla mnie istotne. Co więcej wcale nie muszę wybierać między jakością wykonania, a wyglądem, bo to już dawno przestało być albo-albo i można te cechy z powodzeniem łączyć. W praktyce oznacza to tyle, że lubię jak jest jakościowo, ładnie i mądrze. Czy to znaczy, że moje oczekiwania są nazbyt wygórowane? Oby nie. Ale.
Muszę napisać otwarcie. Nie jest łatwo.
W natłoku mało merytorycznych i nieciekawych wizualnie kursów online, których autorzy pojęcia nie mają o metodyce nauczania osób dorosłych, trudno znaleźć taki, który można szczerze polecić, choćby przy okazji afiliacji.
Kiepskie buty, niska jakość usług, wszechobecna fuszerka i przykrywanie niskiej jakości – szumnymi słowami. Oto wyznacznik naszych czasów.
Dziwi to tym bardziej, że dostęp do wiedzy jest ogromny więc nauczyć się, jest stosunkowo łatwo, a co więcej, często nawet za 0 zł. Dlaczego zatem cały czas, tak wiele osób woli pójść na łatwiznę i po najmniejszej linii oporu? Nie zrozumiem. Nie pojmę. Nie zaakceptuję.

płatne vs. bezpłatne

Zniosę słaby i/lub nieciekawy wizualnie blog, gdzie treści bezpłatne – po prostu wyjdę i nie wrócę. Ale. Gdy w grę wchodzi pieniądz, już nie zniosę. Bo nie rozumiem tego rodzaju tupetu, który pozwala ludziom sprzedawać byleco. Jak dla mnie to jawna próba udowodnienia, że klienci są idiotami i „po co się starać, skoro najpewniej i tak nie zauważą”.
Ja zauważę.
I już nawet nie oczekuję kształtowania standardów, wyjścia ponad normę. Oczekuję, że ten minimalny standard zostanie zachowany. Tylko czy kiedyś się doczekam?

estetyka

To co sama robię zawodowo, nie musi podobać się każdemu. Moje projekty i ten blog – również. Wiadomo, mam swoją grupę docelową i to na niej najbardziej mi zależy, bo to jej dedykuję swoje usługi. Ale. Nawet jeśli komuś się nie podoba – nie powinien odmówić mi, wysokiej jakości świadczonych usług czy realizacji.
Bo jakość to nie estetyka.
Nie lubię watercolor, ale dostrzegam różnicę, gdy coś jest fajnie namalowane z ciekawymi przejściami kolorystycznymi i cieniowaniem, a jest zwykłym kleksem.
I oczywiście rozumiem, że osoba, która kleks poczyniła może być z siebie dumna, nawet powinna, bo „każdy jakoś zaczyna”. Ale. Swoje kleksy niech zacznie sprzedawać, gdy nabędzie chociaż minimum techniki i umiejętności.
Bo dlaczego twój klient miałby płacić za to, ze jesteś dumna z włożonego wysiłku i uzyskanego efektu? Jako klientka wolę być dumna, że wybrałam fajną grafikę i powiesiłam na ścianie, dzięki czemu moje wnętrze nabrało charakteru. To jest ta faktyczne potrzeba. Za to będę skłonna zapłacić.
Mam nadzieję, że dostrzegasz tę subtelną różnicę.
o wszystkim i o niczym

.

o wszystkim i o niczym
Ten post jest o wszystkim i o niczym, co gorsze – podszyty emocją, ale i mądrą mądrość można z niego wyciągnąć. W czasach nadmiaru i bylejakości, rudy to nie blond, a jakość może być twoim pięknym wyróżnikiem na tle konkurencji.
Z pozdrowieniami dla wszystkich rudowłosych♥
with L O V Ę
magda

A jeżeli masz ochotę na jeszcze więcej bezeceństw i tylko kilka mądrości, polub mnie na Facebooku. Znajdziesz tam dużo śmiechostek, mało konkretów i wszystko co trzeba wiedzieć, aby być na bieżąco z moimi poczynaniami, o!

300

FacebookTwitterBEZECEŃSKIE MAILE

Tagi
BIZNES
BLOG
EMOCJE
FIRMA
KLIENCI
KOBIETA
PERSONALNE
PRACA
← WCZEŚNIEJSZE
Jedna zmiana, wielki efekt czyli tworzenie realnego harmonogramu projektu
PÓŹNIEJSZE →
Techniki manipulacji – poznaj je, by nie paść ich ofiarą

Magda Ostrowska

Mam na imię Magda, jestem zwykłą, chociaż multipotencjalną dziewczyną. Nie lubię się ograniczać, dlatego tego nie robię, a zamiast jednego zawodu – mam, co najmniej pięć. Jestem graficzką, blogerką, menadżerką projektów, HRabiną i trenerką biznesu, dałam więc sobie prawo do mądrowania i pokazuję, że naprawdę można, czerpać przyjemność z wykonywanej pracy. Hmm. Hmm. Mhm.

23 Komentarze

on Post o wszystkim i o niczym z naciskiem na jakość.
  1. Paulina
    8 października 2018 @ 19:18
    -
    Odpowiedz

    Absurdalne ale im łatwiej można się nauczyć czegoś za darmo, tym częściej ludzie decydują się na kursy. I szczerze, jak chcą niech idą. Jeśli komuś się przykładowo nie chce czytać instrukcji od aparatu, a woli szkolenie z podstaw fotografii to jego wybór. Ważne, że się nauczy.

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:28
      -
      Odpowiedz

      To czy forma nauki jest płatna czy darmowa ma tutaj najmniejsze znaczenie, bo jakość bywa różna w obu przypadkach, chociaż przy tej darmowej więcej jestem w stanie wybaczyć – najwyżej stracę czas, a nie czas i pieniądze.

  2. Natalia
    8 października 2018 @ 19:40
    -
    Odpowiedz

    Tak, z byle jakością można się spotkać w każdej branży ja niestety też tego doświadczyłam…

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:28
      -
      Odpowiedz

      A Ty Natalia w jakiej branży najwięcej bylejakości dostrzegasz?

  3. urszula oliwek
    8 października 2018 @ 19:51
    -
    Odpowiedz

    Też mam wrażenie, że bylejakość jest wszędzie. Głównie merytoryczna, bo jeszcze szajs można ładnie zapakować. Przecież staliśmy się społeczeństwem obrazkowym. Coraz częściej czuję irytację na te próby wciskania mi słabych produktów (począwszy od wspomnianych przez Ciebie kursów a na blogach „o niczym” kończąc).

    A Rude jest piękne 🙂

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:30
      -
      Odpowiedz

      Tak jak napisałam blogów „o niczym” nie musisz czytać, a z kursem jest o tyle słabo, że stracisz i czas, i pieniądze.

  4. Monika Dudzik
    8 października 2018 @ 20:31
    -
    Odpowiedz

    Bylejakość jest czymś, czego z całego serca nie znoszę. Racja, za dużo jej w naszym życiu. Otaczamy się byle jakimi ludźmi, jemy byle co, mamy byle jaką pracę, której nie znosimy – i tylko narzekamy, że nasze życie jest byle jakie.

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:30
      -
      Odpowiedz

      A to bardzo trafne podsumowanie 🙂

  5. Grafy w podróży
    8 października 2018 @ 20:33
    -
    Odpowiedz

    Takie czasy, a może jakość nigdy nie była naszą polską mocną stroną. W PRL-u nauczyliśmy się symulować wiele rzeczy i chyba tak nam pozostało.

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:34
      -
      Odpowiedz

      I to faktycznie w punkt komentarz, choć smutny, historyczny fakt. Myślę, że w walce z „przyzwyczajeniem” po prostu trzeba zacząć od siebie, a stopniowo tej jakości będzie przybywało. Przynajmniej taką mam nadzieję.

  6. Joanna
    8 października 2018 @ 20:42
    -
    Odpowiedz

    Zwracam uwagę na szczegóły a one w dużej mierze wpływają na moją ocenę jakości. Jednak zdarza się, że całokształt z założenia jest do kitu. Najgorsze jest jednak poczucie, że dla lichych świadczeniodawców jestem przygłupem. Tak po prostu. Płać i spadaj.

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:34
      -
      Odpowiedz

      To fakt, że to często próba udowodnienia, że klient to idiota i wmawianie, że rudy to blond. Sama niedawno doświadczyłam.

  7. Paulina
    8 października 2018 @ 22:07
    -
    Odpowiedz

    Rude włosy mam też farbowane, a niechęć do bylejakości też wrodzoną! Pozdrawiam.

  8. melodylaniella
    8 października 2018 @ 22:53
    -
    Odpowiedz

    Można Cię gdzieś w tym rudym kolorze zobaczyć? Bo jakoś przyzwyczaiłam się do tych blond loków i sobie tego nie wyobrażam!
    Co do jakości usług – szczególnie u fryzjerów nie jest z tym łatwo, stąd tu gdzie mieszkam czyli w Łodzi mam zaufane punkty i tylko tam chodzę. Teraz szukam kogoś dobrego od hybryd, bo poprzednia kosmetyczka zniszczyła mi paznokcie 🙁

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 09:36
      -
      Odpowiedz

      Oby nie, nie spocznę na rudym więc pokażę się pewnie dopiero po kolejnych zmianach, u innego fryzjera. Dodam, że z loków też niewiele zostało, bo Pani nie dość, że nie była mistrzem farbowania to i nożyczek, i zrobiła mi totalne siano. Obecnie liczę na cud 🙂

  9. Agnieszka
    9 października 2018 @ 13:45
    -
    Odpowiedz

    Niestety też zauważam bylejakość w wielu branżach. Zamawianie gadżetów na imprezy jest na szczycie tej listy – zdarzyło mi się: zamówione w kwietniu na lato koszulki z nadrukami dostać w listopadzie; dostać koszulki z nadrukami sprzed 2 lat (zadowolona wcześniejszą współpracą zamówiłam kolejne koszulki z nowymi nadrukami), dostać chustki z nadrukiem i NIGDY nie dostać za nie rachunku/faktury i informacji jak za nie zapłacić (mimo moich 2-miesięcznych starań). Zaznaczę, że każda z tych sytuacji zdarzyła mi się we współpracy z inną firmą. Ponadto mnie osobiście do szału doprowadzają publikacje naukowe w których są przypisy robione nie wg jednego wzoru np. jedne po polsku, jedne po łacinie, jedne po angielsku – niestety zdarza się, że wydawnictwo naukowe przerasta skonstruowanie konsekwentnych w formie przypisów.

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 21:33
      -
      Odpowiedz

      Tak właśnie jest, że tych przykładów można mnożyć w nieskończoność. To bardzo, bardzo duży problem. Zwłaszcza dla osób, które bardziej od ceny (w domyśle niskiej), cenią właśnie jakość wykonania.

  10. Ania Ulanicka
    9 października 2018 @ 17:37
    -
    Odpowiedz

    Dziękuję serdecznie za pozdrowienia, również ściskam! 😀 <3

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 21:31
      -
      Odpowiedz

      Gdy zobaczyłam swój kolor, od razu pomyślałam o Tobie. Ale. Tobie tak Ania do twarzy w tym kolorze, że wręcz nie wyobrażam sobie inaczej <3

  11. Dorota
    9 października 2018 @ 21:23
    -
    Odpowiedz

    Rozumiem Cię, potrafię wyczuć kiedy ktoś coś dla mnie robi na zlecenie i chce to odwalić aby szybciej żeby mieć z głowy. Tylko to nie generuje nowych klientów. Fajniej by się czytało gdybyś podała jakieś przykłady. Pozdrawiam!

    • Magda Ostrowska
      9 października 2018 @ 21:30
      -
      Odpowiedz

      Rozumiem, że pisząc o przykładach masz na myśli np. podanie nazwy konkretnego salonu czy firmy. Nie podaję ich celowo – nie chcę piętnować konkretnego miejsca, a ogólne, szerzące się zjawisko „bylejakości”.

  12. Paulina
    14 października 2018 @ 15:08
    -
    Odpowiedz

    Bez złośliwości i ze szczerą intencją dydaktyczną chciałabym zwrócić uwagę na terminologię.

    Fragment -> jakość

    * „W natłoku mało merytorycznych i nieciekawych wizualnie kursów online, których autorzy pojęcia nie mają o podstawach metodologii nauczania osób dorosłych, trudno znaleźć taki, który można szczerze polecić, choćby przy okazji afiliacji.”

    Za SJP
    – metodologia to «nauka o metodach badań naukowych stosowanych w danej dziedzinie wiedzy»
    – metodyka to:
    1. «zbiór zasad dotyczących sposobów wykonywania jakiejś pracy»
    2. «dział pedagogiki omawiający cele i sposoby nauczania jakiegoś przedmiotu»

    Czyli w andragogice, czyli pedagogice (kształcenia) dorosłych chyba w powyższym zdaniu chodzi o metodykę? Trenerzy czy producenci materiałów edukacyjnych w tym kontekście potrzebują wiedzy i umiejętności „co i jak” stosować, żeby proces edukacyjny był skuteczny i prowadził do pożądanego efektu, prawda?

    Poza powyższym – być może kwestia poziomu proponowanych rozwiązań nie wynika z świadomej belejakości, a właśnie z braku tej świadomości.

    Dziękuję za uwagę,,
    Paulina

    • Magda Ostrowska
      14 października 2018 @ 15:33
      -
      Odpowiedz

      Z faktami się nie dyskutuje, dziękuję Paulina za czujność 🙂

POROZMAWIAJMY

Bardzo najbardziej chcę poznać Twoje zdanie w temacie. Zostaw komentarz.

Click here to cancel reply

Poczekaj...
Opublikuj

Polecam także

Tego nie możesz pominąć

Lider, czyli kto? | O talencie przywódczym, dylematach pracodawców i słabych menadżerach

Posted by Magda Ostrowska

Lider, czyli kto? To ciekawe pytanie, na które za chwilę postaram się odpowiedzieć. Ale. To nie będzie miły tekst, bo wielu czytającym …

Czytaj →
DLA PRZEDSIĘBIORCZYCH, MĄDROŚCI, NA ETACIE
6 MIN READ

Do or donut!

Posted by Magda Ostrowska

Nieważne czy siedzę, czy leżę, stoję, biorę prysznic, idę, biegnę (OK to akurat nigdy się nie zdarza), jem (to już częściej), …

Czytaj →
DO POBRANIA, MĄDROŚCI
3 MIN READ

A ty ile pieniędzy potrzebujesz do szczęścia?

Posted by Magda Ostrowska

Pieniądze szczęścia nie dają? Wręcz przeciwnie. Mi dają szczęście rozumiane jako komfort. Znajdź swój i poczuj się szczęśliwa. Bo możesz. pieniądze szczęścia …

Czytaj →
MĄDROŚCI
3 MIN READ

BEZECEŃSKI NEWSLETTER

ZAPISZ SIĘ I URUCHOM LAWINĘ BEZECEŃSKICH MAILI

Linki afiliacyjne

Niektóre linki na blogu, mogą być linkami afiliacyjnymi. Nie lubię ściemniać dlatego dotyczy to tylko produktów, które znam i gorąco polecam. Ich kliknięcie nie powoduje zakupu, a jedynie przenosi na stronę, gdzie możesz go dokonać – po cenie niższej lub regularnej, nigdy wyższej. Ku ogólnej szczęśliwości.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty są mojego autorstwa – jeżeli zatem chcesz skorzystać, zapytaj. Jest szansa, że się nie zgodzę, ale pytać zawsze warto. Natomiast z grafik prezentowych możesz swobodnie korzystać na swój użytek czyt. nie są na sprzedaż. with L O V Ę


Mój blog korzysta z plików cookies. Sprawdź zasady korzystania i moją Politykę Prywatności.

 

©2016-2020 Dopracowani. Wszystkie prawa zastrzeżone. Projekt i wdrożenie: Monkey Business | mnkb

O wszystkim i o niczym z naciskiem na jakość | Pracowity blog
Facebook
Online Reputation Management
X
Zamień swoje pomysły w realny plan działania i zrealizuj je – skutecznie! Teraz kupując mojego eBooka o zarządzaniu projektami, Audiobook otrzymasz w prezencie
ODBIERZ AUDIOBOOK W PREZENCIE
Kocham ciastka, pączki i inne słodkości więc i blog Dopracowani jest ich pełen. Inaczej mówiąc wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę. Więcej