Jest kilka czynników, które powodują, że pracujemy z przyjemnością – jednym z nich jest praca zgodna z naszymi naturalnymi predyspozycjami. Zatem. Jak odkryć w sobie talent? To proste, choć jednak trudne.
ambaras
jak odkryć w sobie talent?
1. Zastanów się czy powtarzasz często jakieś zdanie, które stanowi rodzaj myśli przewodniej w twoim życiu.
Masz motto, które przyświeca twojej codzienności? Zapisz je. Jest duża szansa, że jest odzwierciedleniem twoich talentów lub wartości – w obu przypadkach możesz tylko zyskać.
2. Zwróć uwagę na swoje relacje z innymi ludźmi (nie tylko zawodowe, również te prywatne).
3. Zastanów się za co ludzie cię chwalą, o co pytają, w jakich obszarach szukają rady.
4. Przypomnij sobie, co lubiłaś robić w dzieciństwie.
5. Odpowiedz sobie na pytanie, czego lubisz się uczyć i nauka czego przychodzi ci wybitnie łatwo.
.
A jeżeli masz ochotę na migawki mojej codzienności, kulisy pracy, Lazy Live’y wprost z kanapy i hedonistyczne stories – wskakuj na mój Instagram. Myślę, że sądzę, że warto, ale sprawdź sama!
11 Komentarze
POROZMAWIAJMY
super wpis, a najbardziej punkt 4 dotyczący predyspozycji z dzieciństwa:)
A Jackie wykorzystałaś? Talenty „zdiagnozowałaś”?
Każdy ma jakiś talent. Niestety, często zapominamy o tym, że trzeba je pielęgnować.
Zgadza się, a masz swoje sprawdzone sposoby?
Bardzo dobry tekst, przeczytałam z przyjemnością! Zgadzam się też z wnioskami końcowymi, że warto próbować nowych rzeczy i ryzykować. Wszystkie doświadczenia są cenne! A jeśli zmiany okażą się lepsze, to nasze życie będzie wyglądało o wiele lepiej.
Tyle ludzi pracuje robiąc rzeczy, które nienawidzi. A czasem wystarczyłoby się zastanowić, czegoś innego spróbować i możliwe, że przez resztę życia dzięki temu być szczęśliwszym. 🙂
Otóż, otóż. A sama lubisz próbować nowych rzeczy?
Szkoda, że nie przeczytałam tego tekstu około 3 lata temu, wtedy właśnie myślałam, że nie mam żadnego talentu, jedynie umiejetności – bardziej i mnie przydatne w życiu. Uporałam się z tym sama, ale świadomosć mocnych stron, jest bardzo ważna, bez niej jak bez mapy – nie wiadomo w którym kierunku ruszyć. Pozdrawiam
Magda, uwielbiam czytać Twoje notatki. Serio. Tym razem nie jest inaczej. Ale.
Z małym wyjątkiem. Te biedne języki obce. Okay.. można mieć do nich predyspozycje, ale mówienie i rozumienie to umiejętności nie talenty. Na wyższym poziomie głos i słuch przechodzą w talent muzyczny, ale na podstawowym każda osoba może posługiwać się nimi w różnych systemach językowych.
„bo o działanie w tym wszystkim chodzi”.. Chodzi o działanie a nie samo gadanie – dlatego liczy się akcja.
Od lat przyglądam się zmaganiom w nauce j. obcych i to, podobnie jak w biznesie, kwestia celu, planowania i wykonania, a potem ewaluacji i korekcji. Tyle.
Thanks a million,
Paulina
Zgadzam się absolutnie. Umiejętność posługiwania się językiem obcym jest…umiejętnością. Ale.
Umiejętność tą (jak i każdą inną) możemy posiąść, wolniej lub szybciej. I właśnie w tym tempie nauki, ujawnia się talent, rozumiany jako wrodzona predyspozycje do tego „czegoś”. W tym konkretnym przykładzie, mówiąc precyzyjniej – wrodzona predyspozycja do nauki języków, zwana pot. talentem językowym.
Nawiązując do tych języków powiem coś z własnego doświadczenia. Uważam, że można mieć do tego predyspozycje, czy talent. Od dzieciństwa miałam naprawdę naturalną zdolność do przyswajania i używania języków obcych. Minimum wkładanego wysiłku i duże efekty, im bardziej się przykładałam tym moje umiejętności zawsze były jeszcze większe. Języka francuskiego nauczyłam się w pół roku tak, że prześcignęłam w szkole wszystkich uczniów (ze swojej klasy) i byłam w stanie czytać już książki dla dzieci. Ze swoich zdolności korzystałam w trakcie studiów – równolegle uczyłam się i poznawałam 4 języki – mongolski, tybetański, chiński, mandżurski (w tym z dialektami klasycznymi i różnymi alfabetami). W pracy potrafiłam się odnaleźć na wielu różnych stanowiskach i języki obce zawsze były moim największym atutem. Zatem tak, można być utalentowanym językowo. Może to wiąże się ze słuchem muzycznym? Tego nie wiem, w każdym razie zawsze miałam dobry słuch i wprawione oko do barw.
Wpis jest świetny. Ja właśnie takimi metodami znalazłam to co lubię robić, w czym jestem dobra i co mogę i powinnam rozwijać. I trochę tego jest 😀
Dzięki za ten wpis,
Felicja 🙂