Na wstępie mam zadanie – wybierz intro, które bardziej ci się podoba.
Wprowadzenie No.1: Każda z nas chciałaby być milionerką i zarabiać więcej.
Wprowadzenie No.2: Każda z nas chciałaby być milionerką i zarabiać więcej, by móc spełniać marzenia, rozwijać się i zapewnić sobie oraz swoim bliskim, bezpieczeństwo finansowe.
wartości
1. strach przed porażką
2. strach przed oceną, krytyką, stygmatyzacją
.
Lubię zarabiać pieniądze. Jestem zwolenniczką przedsiębiorczego stylu życia, a ten blog jest tego wyrazem, dlatego zarabiam na wielu (około)blogowych projektach i z ogromną chęcią, dzielę się z tysiącami dziewczyn, swoimi sposobami na zarabianie, po to by mogły zarabiać tyle, ile potrzebują. Chcesz do nas dołączyć? Zapraszam!
24 Komentarze
POROZMAWIAJMY
Wydaje mi się że nasze społeczeństwo jeszcze nie dojrzało do widoku przedsiębiorczej kobiety 🙂 małe zmiany już widać, jednak to jeszcze nie jest to. Z tymi łatkami zgodzę się, smutna prawda.
Kurcze, a co zrobić, żeby to „dojrzewanie” jednak nieco przyśpieszyć? Bo martwię się, ogrom talentu nam się marnuje.
Hmm… widać już pierwsze jaskółki trendu Gender Empowerment..
Np. wystąpienie Oprah Winfrey na Złotych Globach ” New day is on the horizon” … Sheryl Sandberg Lean In – Włącz się do gry; Rebel Girls – Historie na dobranoc dla Młodych Buntowniczech; Kosmos dla Dziewczynek, Pani Swojego Czasu, Kobieta Niezależna… tylko musimy chceć dostrzec komunikaty płynące z ich działalności. Powoli kropla drąży skałę. Od źródła, w strumień, potok i tak aż do oceanu… etc etc.. I byle tak dalej 🙂
Świetny wpis. Szczerze – mam wśród znajomych kobiety , które radza sobie lepeij od mezczyzn w pracy tzn. finansowo. i podziwiam….ja jakoś nie umiem złapać byka za rogi
Bo mamy wszelkie predyspozycje do tego aby móc prowadzić z sukcesami firmę. Po prostu wszystko co najgorsze, dzieje się w naszych głowach i w tym cały ambaras aby działać mimo wszystko.
Tak się składa, że będę w najbliższych miesiącach badać jak kobiety i mężczyźni radzą sobie z porażką w biznesie i jak to doświadczenie wpływa na ich gotowość do podjęcia kolejnej próby założenia własnego biznesu 😉 W pilocie niestety wyszło, że statystycznie kobiety mniej chetnie próbują ponownie niż faceci…:(
Brzmi bardzo interesująco, zdradzisz coś więcej nt. tego badania? Jaki jest cel? Kto jest sponsorem? Czy będziemy gdzieś podsumowanie wyników? Byłoby super 🙂
No coz, tez mam za soba jakies biznesowe porazki, ale nie zniechecilo mnie to wcale, zawsze madrzejsza o kolejne doswiadczenie szlam po prostu do przodu;) wiele zalezy od naszych charakterowo genowych predyspozycji, tak mi sie wydaje
Nie wiem nic o genie przedsiębiorczości, ale wiem sporo o predyspozycjach i fakt, te się ma albo nie. Ale. Sporo można się też po prostu nauczyć, bo umiejętność wyciągania wniosków to umiejętność jak każda inna, a w biznesie bardzo cenna.
Bardzo mnie rozczulają ludzie, którzy mówią, że pieniądze nie są w życiu ważne. Dla mnie są. Cudownie jest zarabiać na tym, co się lubi robić.
Niestety jest tak, jak piszesz
Kobiety boja sie sprobowac i wyjsc przed szereg
Mnie i boli i trochę dziwi. Piszę „trochę” , bo w dużej mierze rozumiem, że wynika to z tego jak przez lata byłyśmy uwarunkowywane. Dokładnie tak jak piszesz. Ale chciałabym, żeby kobiety włączyły własne myślenie i zaczęly przesuwać ramy ograniczających przekonań. Może obserwacja otoczenia i trendów stanie się czynnikiem do zmiany. Może lektura Twojego artykułu albo rzucenie okiem na „Kobiety na krańcu świata” albo mój wpis o rozwoju i samodzielnej nauce. Cokolwiek.
Wartości – warto na wstępie uświadomić sobie jakie są nasze. Dostrzec, co jest dla nas ważne i jaki udział mają w tym pieniądze. Zręcznie ujęłaś to we wprowadzeniu No. 2.
Kobiety uważają, że nie potrafią negocjować. To prawda – ale tylko w stosunku do samych siebie. Jeśłi na szali są ich bliscy negocjują najlepiej na świecie ( Margaret Neale, Stanford Uni Business School https://www.youtube.com/watch?v=MXFpOWDAhvM)
Jak już jestem przy re-framing’u, to warto również zwrócić uwagę na WARTOŚĆ, a konkretniej w jaki sposób wzrost wartości naszych umiejętności wpływa na nasze postrzeganie wartości naszej pracy i czasu. No i tego jak postrzegają nas pracodawcy i klienci. Żeby inwestować w rozwój swoich umiejętności ,co za tym idzie wartości dawanej i postrzeganej) dobrze jest mieć kasę, żeby ją móc zainwestować. I tu przechodzimy do kolejnego punktu.
Obawimy się porażki, ale i krytyki innych. Do tego stopnia, że kobiety ( nie wszystkie oczywiście, ale sporo) nie inwestują w siebie. Jakby się obawiały, że stając się bardziej kompetentne będą się za bardzo wyróżniały, może że będą konkurencją dla mężczyzn ( i tak są) a nie tylko asystą i że … będą mniej lubiane. Na ten temat Sheryl Sandberg napisała książkę Lean In. Pod polskim tytułem „Włącz się do gry”.
Chyba mogłabym tak jeszcze długo. Temat mnie porusza. Po latach mniej wzburza, ale nadal trochę. Po dziesięciu latach w Anglii, przebijaniu szklanych sufitow nie tylko genderowych, ale i wyzwań stojących przed obcokrajowcem, po latach obserwacji kobiet „na zmywaku” i „przynieś-wynieś-pozamiataj” zakorzeniła się we mnie silna niezgoda na taki stan rzeczy.
Na swoim podwórku dostrzegam przyczyny takiego stanu rzeczy częściowo w braku wiary w siebie, częściowo nie dawaniu sobie szansy na więcej – zwykle przez oddawanie czasu na rzecz innych i [werble] słabego języka. I koło się zamyka. Te babki, ktore mam pod ręką zachęcam do rozwoju. Te, które obserwuję online staram się zachęcać opisując jak mogą rozwinąć się językowo pisząc dla nich blog (akcjarelacja.compl).
Tak wiem Pierwszy Krok jest najtrudniejszy. Mam nadzieję… właściwie nie nadzieję, a pragnienie, że TEN artykuł sprowokuje choć kilka kobiet do zastanowienia i postawienia Pierwszego Kierunku do większej kasy, niezależności i pewności siębie. No.
Dziękuję Paulina, że zechciałaś się podzielić takim ogromem cennych spostrzeżeń. To faktycznie temat rzeka. Ale.
Osobiście uważam, że tak długo jak biznes prowadzony przez kobietę, będziemy nazywać „kobiecym biznesem” i dodatkowo jeszcze „na obcasie”, bo to tak „subtelniej i delikatniej”, tak długo jak wartość swojej pracy będziemy utożsamiać ze swoją wartością jako człowieka, zamiast rozdzielić je grubą krechą, tak wprowadzanie zmian w tym temacie, będzie bardzo utrudnione. Jak zwykle. Wszystko zaczyna się w głowie.
A ja myślę, że to odrobina lenistwa połączona ze strachem i brakiem wiary w siebie.
Stereotypy, które lubimy, bo możemy się nimi tłumaczyć.
Nie ma różnic w możliwościach kobiet i mężczyzn w kwestii zarabiania. Ciekawostka – w tym roku większa ilość kobiet niż mężczyzn zdobyła wyższe wykształcenie.
Akurat większa liczba kobiet, które wykształcenie zdobyły, może po prostu świadczyć bardziej o zróżnicowanej strukturze płci. Ale. Totalnie nie zgadzam się ze zrzuceniem problemu na „lenistwo”. To trochę nazbyt duże uproszczenie.
Brak wiary w siebie, strach – owszem. Ale „lenistwo” nie jest chorobą, tylko ew. objawem i w tym źródle cały ambaras.
Myślę, że coraz lepiej postrzegane są kobiety, ktore potrafia dzialac i prowadzic wlasny biznes. Choc stereotypy jeszcze mocno soedza w spoleczenstwie.
Przez ostatnie dwa lata poznałam (głównie za pośrednictwem sieci) bardzo wiele Kobiet, które chcą zarabiać, zarabiają i robią to bazując na swoich mocnych stronach, rozwijając swoje biznesy. Natomiast jak najbardziej uważam, że jeszcze jest w nas wiele przekonań, które utrudniają… nie wspierają i blokują nas w tej materii. Ale idziemy do przodu i to między innymi dzięki takim blogom jak Twój – więc dzięki za dobrą robotę! 🙂
Oczywiście wiele jest kobiet, które zarabiają, artykuł bardziej dotyczy tego ile zarabiają vs. ile mogłyby zarabiać. Potencjał vs. wykorzystanie. Jeżeli pomagasz przeskakiwać te bariery, to doskonale. Kibicuję całym sercem <3
Bardzo mi się podoba wstęp Twojego wpisu. Naprawdę – robi wrażenie i daje do myślenia. I zachęca do przeczytania.
Przyznam się szczerze, że jak dla mnie jest jeszcze trzeci powód – strach przed sukcesem. No…a nóż widelec ten mój biznes wypali? I co wtedy? Odniosę sukces, zarobię pieniądze…i co dalej? Więc ja mam niestety ale aż trzy powody, by nie zarabiać ;-(
Bardzo celna uwaga. A pracujesz nad tym, czy póki co poprzestajesz na świadomości?
Haha bo przecież bogaty człowiek to zły człowiek. Złodziej lub nowobogacki który wykorzystuje biednych ludzi. I tak i nie. Ja mam szacunek do kobiet przedsiębiorczych, dlatego że to cecha. Nie każda kobieta która prowadzi biznes jest przedsiębiorcza. Znam wiele kobiet które pracują na etacie lub nie pracują a są przedsiębiorcze.
No tak zdecydowanie fakt pozostanie faktem, podobnie jak pracowitość, lojalność i każda inna cecha. Zastanawiam się tylko jaki to ma związek z tematem? Bo być może czegoś po prostu nie zrozumiałam.
myślę, że takie nas kobiet podejście do zarabiania, to pokłosie patriarchatu, i takie przekonanie, że do biznesu, wielkich pieniędzy to sie tylko mężczyźni nadają; że kobieta która prowadzi biznes, która zarabia to poświęca dom i rodzine, a przeciez tam jest jej miejsce; ale obserwuję z przyjemnością, i czerpiąc garściami, kobiety, kótre upominaja się i biorą swoje
A sama należysz do tych kobiet, które się upominają i biorą swoje?