Podróżujesz służbowo? Spotykasz się z klientami z całej Polski i świata? Jesteś wysyłana w delegacje przez swojego pracodawcę? Poznaj jeden z najgorętszych trendów podróżniczych dla zapracowanych.
podróże służbowe
korzyści
oszczędność czasu i pieniędzy
optymalizacja podatkowa
optymalizacja wykorzystania przysługujących dni urlopu
.
Lubię zarabiać pieniądze. Jestem zwolenniczką przedsiębiorczego stylu życia, a ten blog jest tego wyrazem. Dlatego. Zarabiam na wielu (około)blogowych projektach i z ogromną chęcią, dzielę się z tysiącami dziewczyn, swoimi sposobami na zarabianie, po to by mogły zarabiać tyle, ile potrzebują. Chcesz do nas dołączyć? Nie hamuj się!
20 Komentarze
POROZMAWIAJMY
Doskonały pomysł. Planując można faktycznie połączyć przyjemne z pożytecznym.
Ja bym chciała być tak wysyłana w delegacji po całym świecie 🙂 Najlepiej jeszcze z rodziną 🙂
Cóż Cię Kasia powstrzymuje przed tym by takiej pracy poszukać, skoro to dla Ciebie ważne i może przełożyć się na motywację do pracy.
Podstawa to odpowiednie planowanie. Gdy mąż ma delegacje też staram się zahaczać o weekendy. Zazwyczaj jeżdżę z nim (zalety pracy zdalnej) Fantastyczna sprawa i mnóstwo korzyści.
Absolutnie najlepiej.
U mnie nie ma w pracy podróży służbowych 🙂 jednak dobry post dla tych, którzy maja takie prace i mogą z chęcią skorzystać z Twoich rad.
Super sprawa, tylko u mnie na etacie tak się nie da🙂
Przydałoby się odbyć w życiu chociaż jedną służbową podróż :))
Nie hamuj się Ada.
Lubię podróżować choć nie robię tego służbowo
Rzeczywiście bardzo korzystne rozwiązanie. Taki sposób pracy jest zachęcający dla osoby niestudiującej, dlatego u mnie by się (niestety) nie sprawdził.
Zdecydowanie trend ten dotyczy pracy stałej, bardziej już dla absolwentów.
Doskonały pomysł.
Bardzo chciałabym, żeby ktoś wysyłał mnie do różnych ciekawych miejsc i jeszcze za to płacił. Niestety na razie sama jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem.
Myślę, że to jednak spore uproszczenie. Ktoś nas wysyła i pokrywa koszty, ale dlatego, że mamy poza siedzibą firmy pracę do wykonania – to nadal powinien być priorytet.
A jeśli prowadzisz własną firmę „jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem” to tym lepiej. Po prostu zastanów się jak rozwinąć swoją działalność by pozyskać klientów z odległych zakątków, a wówczas będziesz miała ogrom okazji do podróżowania – jeżeli tylko na tym właśnie Ci zależy.
Początki zawsze wymagają większej uwagi, przetarcia szlaków, wczucia się w rytm, ale później można już swobodniej w wielu sferach się poruszać, znajdując jak najwięcej przestrzeni dla bonusowych przyjemności. 🙂
A pomysł łączenia delegacyjnych wyjazdów ze zwiedzaniem odwiedzanych miejsc uważam za rewelacyjnych, mnie udawało się w wiele takich podróży zabrać też dzieci, kwestia dobrej organizacji. 🙂
Osobiście, niezależnie od poświęconego na pracę czasu, zawsze robię coś stricte turystycznego. Lokalne jedzenie to już standard. Podróże służbowe od jakiegoś czasu omijają mnie szerokim łukiem, czego trochę żałuję ale korzystam z okazji będąc w ciekawym miejscu.
W sumie to od dawna tak robię, choć termin bleisure widzę pierwszy raz 🙂 od siebie dodam, że można taki rodzaj turystyki uprawiać też rodzinnie – tj. zabierać ze sobą dzieci + drugą połówkę (ewentualnie babcie) w roli niańki (w godzinach naszej pracy)i po południu / w kolejnym dniu korzystać rodzinnie z miejsca w którym jesteśmy. Uwielbiam <3
Wowo brzmi wręcz fantastycznie, ale zastanawia mnie jak rozliczasz wówczas taką delegację z pracodawcą? Jak dzielisz te koszty? Bo rozumiem, że zabierasz bliskich ze sobą, nie dojeżdżają później?