Nieważne czy siedzę, czy leżę, stoję, biorę prysznic, idę, biegnę (OK to akurat nigdy się nie zdarza), jem (to już częściej), pracuję, nie pracuję. Myślę.
Tysiące myśli atakuje mnie na każdym kroku, a wraz z nimi rozliczne radości, oczekiwania, zmartwienia, nadzieje, smutki i ciekawe widoki na przyszłość. Pomysły na nowy biznes i rozwój obecnego. Na nowy post i całkiem obiecującą współpracę. Projekt. Przepis. Zdjęcie. Artykuł. Grafikę. Tyle pomysłów, jedna ja.
.przed pracą
Myślę. Czy mi się chce, czy nie chce? Pogoda nie zachęca, więc pewnie mi się nie chce. ZUS i US nadchodzą, powinno mi się chcieć, ale jednak mi się nie chce. To co powinnam zrobić, żeby się jednak zachciało? Może wstawię zmywarkę. Nie, nie pomogło. Poczytam książkę. 2h później. Upss. Wciągająca. Poszukam inspiracji, obejrzę serial, wyjdę z Bomburem na spacer, przejrzę Facebooka, zrobię zdjęcie na Instagram. Nie, nadal mi się nie chce. To może jutro o tym pomyślę.
.po pracy
jak się zmotywować
Myślę. Czy mój projekt się spodoba? Może powinnam pójść w bardziej neutralną kolorystykę. Nie, w sumie wygląda całkiem fajnie. A jak im się jednak nie spodoba, to co ja jeszcze będę mogła im zaproponować? To może pomyślę nad tym scenariuszem. Ale to przecież jeszcze trzy miesiące. Nic pochopnie, przyjdzie czas i na to. Nie no. Zaraz zwariuję, przecież skończyłam już pracę na dziś. Dobra to może coś napiszę. Ale co mam napisać? Nie, najwyraźniej nie mam weny. To może jutro coś napiszę.
Tak dla odmiany przestałam gdybać, przypuszczać, zakładać, rozkminiać, osądzać, przewidywać, snuć domysły, rozważać, zamartwiać się i zastanawiać, czy mi się chce i dlaczego jednak znowu mi się nie chce. Po prostu działam.
Bo o działanie w tym wszystkim chodzi.
Zaraz, zaraz. A może jednak o brak działania? Wszystko mi się pokręciło.
A ty dzisiaj do czy donut?
Pięknego weekendu!
.magda
Jak się motywować?
Jak się motywować?
Plakaty antymotywacyjne
Plakaty antymotywacyjne
Plakaty antymotywacyjne
Plakaty antymotywacyjne
Plakaty antymotywacyjne
Plakaty antymotywacyjne
Jak się motywować?
35 Komentarze
POROZMAWIAJMY
To ja dzisiaj donut ;D
Deszcza pada. Nie pomogła książka, kawa, odcinek serialu. Leżę dalej. Nic dzisiaj nie muszę 😉
I ja to szanuję <3
Czuję się rozgrzeszona! 😀
I właśnie takie momenty błogiego „nic nie robienia” potrafią dodać nowej energii!
No ja też dzisiaj donut. Nazywam to – dniem inspirującym!
PS. Dobre donuty są w MOD donuts! Jadłam ostatnio na święcie kawy takiego z krówką i przepadłam. 😀
I ja to dopisuję do listy miejsc, które obowiązkowo muszę odwiedzić, bo swoją pasję do odkrywania nowych pączków ostatnio jakoś zaniedbałam. S Z O K.
Tego mi dzisiaj dokładnie było trzeba! Dziękuję za ten wpis!:*
W jednym z komentarzy u mnie pojawił się termin, którego wcześniej nie znałam i w którym z miejsca się zakochałam. Taki jesienny, ciepły, dobrze się kojarzący, przynoszący dobre efekty – KOCING <3
Dobre, nie?
Jak się obrobię z rzeczami pouprawiam sobie kocing 😀 A może dzisiaj zrobię sobie kocing? Wyłączam myślenie i zrobię spontaniczny kocing. Teraz. zaraz. na chwilę.
Ja dzisiaj do 😀
Ja dzisiaj donut… zdecydowanie. 😀
U mnie to tak bardzo widać przy wczesnym wstawaniu. Jeśli tylko zacznę myśleć (czy ja aby na pewno muszę wstać wcześnie? Czy nie mogłabym poleżeć jeszcze pięć minut? Co mam w sumie do zrobienia z samego rana?) to więcej niż pewne, że prześpię kolejną godzinę 🙂 Dlatego faktycznie lepiej „wyłączyć myślenie” i analizowanie czy mi się chce czy nie i po prostu robić 🙂
O.o otóż, otóż! Bo jak człowiek zacznie analizować to wiadomo, że nigdy nie znajdzie racjonalnych argumentów za powstaniem z łóżka <3
Zdecydowanie do. Zawsze do. Tylko rzadko do to, co by akurat plan przewidywał 😉
Pięknego więc weekendu- a przynajmniej jego reszty- wzajemnie 🙂
Haha Jagoda <3
Donut 🙂 lubię i tyle 🙂
Ja też donut, ładowanie baterii ☺️
o jak to jest potrzebne! 🙂
To ja dziś tak pół na pół – przez 8 godzin do, a teraz już donut 😉 No, prawie, bo właśnie skończyłam pisać wpis na bloga i chciałam ogarnąć jeszcze planer, ale za to potem będę mogła z czystym sumieniem poczytać i tak naprawdę odpocząć 🙂
Ojej jaki to efektywnie przeżyty dzień, brawo <3
Nie mam wyjścia, niestety nie mogę wysłać do pracy awatara… A szkoda, bo czasem chętnie bym z tego skorzystała 🙂
Ja tam wierzę, że w końcu ktoś wykorzysta należycie ten potencjał technologiczny 🙂
Ja od tygodnia do, ale z niecierpliwością czekam na donut 😂.
Madziu śwoetne plakaty ❤️
Dziękuję Karolina, częstuj się <3
Podobno myślenie jest przyszłością. Dlatego ja sporo rozmyślam również😊
U mnie dzisiejszy dzień to donut 😀 Dobrze czasem wyłączyć myślenie. PS Świetne plakaty!
Cieszę się, że Ci się podobają 🙂
Cały czas do 🙂
Troszkę jednak przykre <3
ja dziś zdecydowanie DO 🙂 Niestety, ciągle tyle do zrobienia..
Ja myślenia wyłączyć nie umiem – za to z realizacją tych pomysłów to już różnie bywa.
Mam jakiś donutowy okres ostatnio, ale to przez… okres właśnie! Hormony robią ze mnie wiecznie jedzącego, marudzącego i zmęczonego zombiaka, by dwa tygodnie później przemienić w chodzący wolny elektron i wulkan energii.
No niestety tak to właśnie u nas bywa :/
U mnie wiecznie donut, chyba, że zacznę coś robić i się zatopię w pracy, wtedy nie ma czasu na myślenie. 😀
Czyli popadasz w klasyczne flow 🙂
Mimo, ze mam wolne to i tak pracuję, chyba lubię. Ale też prawda jest, że znalazłam pasję w pracy i po pracy, więc czasem jestem po pracy przed pracą:-)