Najwyższa pora powiedzieć to wprost, tak jak oceniamy książki po okładce, tak blogi i strony www po ich wyglądzie. Dopiero gdy oko nacieszymy zaczynamy czytać i analizować ofertę.
.spójrzmy prawdzie w oko
Prawda jest taka, że na tym etapie chyba więcej osób ogląda mój blog niż go czyta, a jeśli już czyta to zachęconych wyglądem bloga. Nie oburza mnie to, ani nie bulwersuje jest nawet zrozumiałe bo sama też raczej nie czytam blogów brzydkich, a i porównując ofertę kilku firm, biorę pod uwagę aspekty estetyczno-wizualne.
OK. Zgodzę się z tobą. Może to być zgubne ale naprawdę nie potrafię inaczej. I wiesz co? Nie jestem w takim podejściu odoosobniona.
.nowy cykl
Gdybym miała po tych 17 miesiącach blogowania podsumować o co czytelniczki pytają mnie najczęściej (a nawet nie tylko czytelniczki ale też osoby w ramach grup Fb do których należę) to najczęściej prosicie o ocenę bloga, rzut oka na stronę swojej firmy i rekomendacje, co najszybciej zmienić żeby wizualnie zyskać jak najwięcej.
Staram się na wszystkie takie wiadomości odpisywać ale zauważyłam, że bardzo często się powtarzam bo i obszary do ew. poprawy są w zasadzie takie same. Dlatego i oto myśl złota mnie naszła. Postanowiłam, że w ramach artykułów dla przedsiębiorczych raz na czas, w zależności od zainteresowania, przedstawię na przykładzie najładniejszych blogów i stron www co robić i jak robić, żeby twoje miejsce w sieci było przyjemne w odbiorze i co najważniejsze pełniło swoją funkcję.
A ta funkcja to w przypadku:
- blogów – zainteresowanie i zatrzymanie na dłużej czytelników,
- sklepów – wyeksponowanie produktów i sprzedaż,
- stron www – zainteresowanie ofertą i zachęcenie do kontaktu.
Jeżeli myślisz w tym miejscu: „Oho! Zapewne zaraz zacznie mnie namawiać na swoje usługi” wiedz, że bynajmniej.
Gdy wpadłam na pomysł tego cyklu najbardziej zależało mi na takich wskazówkach i rekomendacjach (również od moich gości) aby większość z czytelniczek mogła samodzielnie czyt. bez pomocy specjalistów dokonać metamorfozy wizualnej swojego bloga, strony czy sklepu. Jeżeli natomiast finalnie stwierdzisz, że potrzebujesz więcej niż jesteś w stanie sama zdziałać to oczywiście zapraszam, wiadomo.
Każda odsłona cyklu to nowy blog/sklep/strona www i nowy gość, którego poproszę o słowo komentarza. Będę oczywiście starała się dobierać strony reprezentujące różne style, a zaczynam chyba od najpopularniejszego, chociaż całkiem odmiennego od tego w jakim stworzyłam własny blog.
Tak czy inaczej piękno i profesjonalizm zawsze docenię więc startujemy. Dzisiaj na tapet biorę blog ładny i mądry, dopracowany w każdym milimetrze. Ale. Po kolei.
.minimalizm
Na początku przygody z własnoręcznym stawianiem bloga czy strony www minimalizm wydaje się pozornie najłatwiejszym rozwiązaniem więc i wybierany jest najczęściej. Niestety. W większości przypadków minimalizm to wymówka.
Wiele osób, które nie mają pomysłu na wizualną koncepcję bloga/strony/sklepu tłumaczą ten fakt słowami „bo ja lubię minimalizm”. Otóż tak to nie działa.
Minimalizm nie sprowadza się do białego tła. To strona w której nie ma zbędnych elementów, z naciskiem na słowo zbędnych. Inaczej mówiąc te które są, w 100% mają swoje zastosowanie czy to wizualne, czy funkcjonalne. Co więcej całość ma surowy ale bardzo nowoczesny wygląd i charakteryzuje się brakiem wszelkich nadmiarów.
Piękny przykład minimalistycznego bloga na najwyższym poziomie to blog Jacka Kłosińskiego, bohatera pierwszej odsłony cyklu. Polecam oto udać się na zwiedzenie. Poczekam. Tylko wróć.
To jak myślisz dlaczego blog Jacka wyróżnia się spośród setek innych minimalistycznych blogów? Podpowiem. Bo ma doskonałą typografię, funkcjonalne smaczki i zdjęcia dobierane wg. jednego klucza.
Temat typografii to temat bardzo szeroki dlatego z każdą odsłoną tego cyklu będę pogłębiała zagadnienie. Po prostu nie chcę cię informacjami zasypać bo wtedy to tylko smutek i rozżalenie. Zaczynam od podstaw bo od czego innego.
Oto 4 zasady, basic absolutny, must read każdego kto chce aby jego blog miał czytelników, a strona www dumnie przedstawiała ofertę.
1. Najlepiej dobrać max. 2 kroje pisma i konsekwentnie się ich trzymać. Osobiście wyznaję następującą zasadę: blog minimalistyczny jak Jacka – dwa kroje, blog bardziej ozdobny, choćby zdjęciem czy doborem kolorów jak mój – jeden krój. Oczywiście jeden krój ale z uwzględnieniem różnych odmian typu light, regular, semibold etc.
2. Przy ozdobnych krojach pisma tzw. pisankach unikaj jaskrawych kolorów bo często właśnie z uwagi na źle dobrane kolory takie kroje pisma tracą na czytelności, co powinno być ogólnie priorytetem.
3. A skoro już uderzyłam w stół to i niech nożyce się odezwą. Najlepiej pisz zawsze czarno na białym, unikaj biało na czarnym, chyba, że w bardzo marginalnym zakresie.
4. Czy w tym miejscu powinnam wspomnieć o polskich znakach? Powinnam zatem wspominam. Sprawdź milion razy czy polskie znaki zaczytują się właściwie, a jeśli nie, zamiast szukać rozwiązania poszukaj innego kroju pisma. Wybór jest tak ogromny, że chyba nie chcesz tracić czasu na walkę o ogonki?
A jak to wygląda u Jacka? Mówiąc wprost, wygląda cudnie.
Ogólnie mam wrażenia, że posty Jacka jakby same się czytają, w sensie bez najmniejszego wysiłku. Dla przykładu po prostu odeślę cię do ostatniego wpisu, swoją drogą doskonałego kompendium stanowiącego odpowiedź na bardzo częste pytanie Jak wybrać dobry motyw WP?
Na blogu znajdziesz dwa kroje pisma, jeden bezszeryfowy, drugi szeryfowy i to też taka fajna zasada łączenia różnych rodzin pisma na zasadzie kontrastu. Zwróć też uwagę na nagłówki, wielkość kroju pisma i bardzo charakterystyczne bo krótkie akapity.
Ogólnie mam wrażenie, że ten blog swoją estetykę zawdzięcza w bardzo dużym stopniu właśnie doskonałej typografii, a czytelność – formatowaniu tekstu. A skoro o tym mowa włożę kij w mrowisko i zapytam. Zauważyłaś, że teksty na blogu Jacka nie są wyjustowane? Oczywiście nie bez kozery ale do tego tematu wrócę w następnym artykule z tego cyklu.
Na blogu klosinski.net zdjęcia są zdecydowanie tłem dla treści, nigdy odwrotnie. Taki moment oddechu pomiędzy blokami tekstu żeby nie zmęczyć się czytaniem, a jednocześnie zaakcentowanie najistotniejszych obszarów tematycznych w obszarze danego artykułu. Przynajmniej ja to tak interpretuję.
Dominuje jedna kolorystyka, a barwy są bardzo przygaszone. Nie ma ich też w nadmiarze, dzięki czemu każde przykuwa uwagę i nie ginie w tłumie innych. Ma to swoje uzasadnienie jeżeli nie prowadzimy fotobloga lub nie jesteśmy fotografami, których strona www to po prostu portfolio obrazujące estetykę i możliwości.
Jacek, o ile się nie mylę, korzysta z banków zdjęć, co muszę dodatkowo skomentować bo już od jakiegoś czasu obserwuje ciśnienie związane z koniecznością wykorzystywania na blogu zdjęć własnego autorstwa. Nie wiem skąd taka presja ale chciałabym trochę ją złagodzić, a nawet wskazać na pewien szkodliwy aspekt. A mianowicie.
Otóż ten blog, (który tak podoba się czytelnikom, a ufam bo wielu z was zgłasza się do mnie z tekstem „też chcę taki”) ma dokładnie dwa zdjęcia mojego autorstwa. Nie jestem super fotografem i na takiego się nie kreuję więc ten blog zyskuje +500 (eheś!) do fajności właśnie dlatego, że nie wciskam tutaj na siłę swoich zdjęć. Wszystkie zdjęcia dobieram pod kątem kolorystyki, na zasadzie bardzo luźnych skojarzeń i po prostu korzystam z banków zdjęć. Ot i cały sekret.
W ten sposób ukrywam pewne braki (fotograficzne) na rzecz podkreślenia walorów (merytoryki). Ty też tak możesz.
Oczywiście z banków zdjęć też trzeba umieć korzystać bo urocza Pani z zimnym ogniem w dłoni naprawdę jest już mocno wyeksploatowana – jeśli wiesz które zdjęcie mam na myśli.
Korzystać to nie znaczy brać pierwsze lepsze na hasło włosy, gdy piszesz o włosach lub dziecko, gdy prowadzisz blog parentingowy. Wysil się w skojarzeniach, a przede wszystkim sprawdź czy wybrane zdjęcie komponuje się z pozostałymi, a także z całą grafiką i kolorystyką bloga.
Wszystkich pasjonatów fotografii w tym miejscu przepraszam jeśli dotknęłam ale co poradzę jak taka jest prawda. I ja naprawdę rozumiem, że to ogromna satysfakcja, sama cieszę się jak dziecko na każde zrobione przez siebie zdjęcie ale w trosce o wizualne aspekty mojego bloga czy strony www, wykorzystuję je tylko na Instagramie, gdzie też bardzo dużo eksperymentuję.
W całym cyklu w ramach którego powstał ten tekst chodzi o to aby zwracać uwagę na te elementy, które możesz własnoręcznie poprawić czyt. bez angażowania specjalistów. Kwestie techniczne czy też właśnie te „smaczki” mogą wykraczać poza te założenia ale nie mogę o nich nie wspomnieć bo to właśnie takie niespodzianki świadczą o tym, że blog jest ciekawy i chce się go odwiedzać regularnie, a nie tylko wejść i wyjść. Dlatego.
Gdy wybierasz szablon oprócz rzecz jasna funkcjonalności, wyglądu, możliwości rozbudowy (wg. potrzeb) właśnie pod tym kątem szukaj motywu. Sama wybierając swój, po kilku tygodniach poszukiwań wybrałam 10 motywów, a ten przekonał mnie tym małym kwadracikiem na początku wpisu, który informuje ile czasu poświęcisz na przeczytanie tekstu. Dzisiaj pojawia się już taka opcja zdecydowanie częściej, wtedy była rzadkością.
I u Jacka, na tym bardzo minimalistycznym blogu można znaleźć subtelne animacje przy przewijaniu strony, bardzo czytelne i intuicyjne menu, pasek postępu wczytywania poszczególnych podstron i bardzo fajne rozwinięcie kategorii wpisów, bezpośrednio na stronie głównej pod napisem Blog. Do tego jeszcze podstrona z narzędziami, która jest już nie smaczkiem, a niezwykle łakomym kąskiem.
Powiem tyle. Takie blogi to ja czytam od deski do deski. I wracam.
Znalazłaś gdzieś zbędny element? Ja też nie. I to jest właśnie kwintesencja minimalizmu.
.jacek kłosiński
Jacek, jak sam mówi pomaga innym w kreatywnej pracy. Prowadzi szkolenia, tworzy kursy, bloguje i doradza. Dzieli się tym co wie i tym co go inspiruje. Jest autorem bloga Kłosiński, który polecam każdemu kto chce pracować efektywniej i chce być na bieżąco ze wszystkimi narzędziami, które mogą mu tę pracę ułatwić i uprzyjemnić.
Mądrować się lubię to już powszechnie wiadomo, jednak na zakończenie postanowiłam zamilknąć i poprosiłam Jacka o odpowiedź na jedno, kluczowe pytanie: co było dla Ciebie priorytetem przy tworzeniu motywu bloga?
Jacek: Najważniejsza była dla mnie przyjemność czytania wpisu. Strona główna, nawigacja itp. były istotne, ale to wygląd artykułu jest dla czytelnika kluczowy. Zależało mi na elastyczności przy tworzeniu opisów – stąd pomysły na różne wyróżnienia, zdjęcia na całą szerokość, ramki, kilka stylów nagłówków itp. Moje teksty są dosyć różnorodne i chciałem mieć uniwersalne narzędzie.
Jeśli miałbym dać jedną konkretną radę, to byłaby to zdecydowanie skupienie się na typografii. Zadbajcie o to, żeby wiersze były stosunkowo krótkie, maksymalnie 80 znaków oraz nie bójcie się dużego stopnia pisma. 16px to absolutne minimum. Ważne jest też dzielenie tekstu na małe bloki. Im dłuższy blok tekstu, tym mniej osób go przeczyta. W Internecie paragrafy mogą mieć nawet jedno zdanie.
.na zakończenie
Tak bardzo najbardziej to mam nadzieję, że ten artykuł zainspiruje cię do pracy nad wyglądem swojego bloga czy też strony internetowej. Przy odrobinie chęci możesz poczyniać zmiany choćby teraz. Czasami tak niewiele, daje wielki efekt.
W kolejnych odcinkach mojego cyklu pojawią się nowi goście, a wraz z nimi nowe tematy i zagadnienia takie jak kolorystyka, układ strony, typografia [II] etc. Oczywiście jeżeli znasz jakieś piękne miejsca w internetach i chcesz abym omówiła je w ramach cyklu, wrzuć nazwisko autora/nazwę firmy w komentarzu. Pamiętaj, że cały cykl będzie zawierał omówienie nie tylko blogów ale też stron www, sklepów i stron sprzedażowych.
Czy ta perspektywa ekscytuje cię równie mocno, jak i mnie?
with L ♥ V Ę
Psss doczytałaś do końca? Jeżeli tak wiedz, że już wkrótce startuje rekrutacja do projektu #blogometamorfoza, w ramach którego wybrane blogi przejdą, pod moim czujnym okiem, kompleksową metamorfozę wizualno-estetyczną. Aby nie przeoczyć startu zapisów, koniecznie polub pracowity fanpejdż. Myślę, że sądzę, że warto!
116 Komentarze
POROZMAWIAJMY
świetny pomysł na cykl 🙂 jest też odpowiedzią na naszą niedokończoną rozmowę , więc tym bardziej się cieszę. Panią z zimnym ogniem szybko ewakuowalam i wstawiłam swoje zdjęcie. Mój blog jednak ma zakładkę o moim uczeniu się robienia zdjęć więc myślę że moje foto może być (?);)
Jak wygram w lotka albo przejdę na wyższy level blogowania to zgłoszę się do Ciebie po reanimacje wizualną 🙂 Teraz muszę się zadowolić tym co mam, ale pocieszam się, że nie mam migoczących brokatowych gifów 😀
Tak! Mamy niedokończoną rozmowę. Pamiętam ale strasznie mnie pochłonął ten tekst nie mniej na pewno do Twojego bloga Asia wrócimy 🙂
spoko 😉 będę śledzić ten cykl a teraz lecę do Jacka nacieszyć oczy i poczytać co nowego 🙂
Zauważyłam, że tekst u Jacka nie jest wyjustowany, tak samo jak u Ciebie 🙂 Długo uważałam, że typowe formatowanie jest lepsze. Dziś jestem zdania, że justowanie lepiej się sprawdza. Wygląda to dla mnie porządniej. Co do minimalizmu, dziś jest na niego taka moda, że ludzie myślą, iż zastosują się do jednego z wielu elementów i efekt ten osiagają. No jednak tak jak piszesz, minimalizm to nie tylko białe tło. Ja lubię minimalizm, ale umiarkowany. Minimalizm, nie astecyzm. Przyglądam się swojej stronie i tak sobie myślę, że osiągnęłam to, co chciałam. Jednak często spotykam się na innych stronach z tym, co opisujesz, np. różne typy czcionek.
„Przyglądam się swojej stronie i tak sobie myślę, że osiągnęłam to, co chciałam.” – a ja bardzo się cieszę bo najgorzej jest chyba wtedy, kiedy nawet sam autor swojej strony nie lubi. Fajnie, że do mnie zajrzałaś i zapraszam częściej 🙂
To prawda, choć warto napoknąć, że idealnie jakbym chciała też nie jest, ale to już kwestia techniczna, która nie jest w posiadaniu moich umiejętności 🙂
Ja w przyszłym tygodniu biorę się za przekształcanie bloga, muszę tylko męża dogonić ( programista, grafik ). Bo jadę teraz na jakiejś darmówce. I bardzo mnie to irytuję. Super tekst, konkretny, rzeczowy I pomocny.
Cieszę się i kciuk trzymam za piękne zmiany. Jak już wdrożycie nową odsłoną to koniecznie przyjdź się pochwalić <3
Bardzo ciekawy wpis, który naprawdę mnie zainteresował. Zdarzało się, że dostawałam od kilku osób wiadomość, że mój blok jest „w nieładzie”, ponieważ wszystko jest porozrzucane, zlewa się bo jest kolumna, która mieści 2 wyrazy i tak ciągle w dół. Hmmmm… u mnie na kompie jak i w telefonie wszystko jest wyjustowane, czytelnie i rozmieszczone jak należy. Poprosiłam by osoba wysłała mi screena i u niej wyglądało zupełnie inaczej niż u mnie. Byłam bardzo zdziwiona. Z czego to może wynikać? Inni natomiast pisali że u nich żadnego problemu nie ma. Chciałabym aby mój blog był jasny i jednakowy w odbiorze wizualnym dla wszystkich.
Musiałabym zobaczyć tego screena żeby mieć pewność ale jeżeli chodzi o nienaturalne wielkie odstępy między wyrazami to właśnie efekt justowania. Ogólnie będę opisywała temat w następnej części cyklu natomiast, gdy justujesz tekst ważniejsze od czytelności i odstępów zgodnych z zamysłem autora fontu staje się wyrównanie obu stron tekstu przez co w samym tekście robią się „dziury”. Jest to najbardziej widoczne przy wyświetlaniu na telefonie czy tablecie. A że inaczej wygląda u Ciebie to dlatego, że jest wiele modeli telefonów o różnej rozdzielczości więc po prostu motyw bloga (responsywny) dostosowuje się do ekranu.
To tak w skrócie na teraz. Mam nadzieję, że dopomogłam 🙂
Na blogi takie jak Twój, Jacka Kłosińskiego i Pawła Tkaczyka to spoglądam z zazdrością. Swojego bloga się wstydzę i tkwię w impasie: kupować motyw czy znaleźć darmowy i próbować zmodyfikować.
Super wpis!
To tak naprawdę zależy od Twoich planów blogowych. Ja wybrałam płatny, który ma w zasadzie nieograniczone możliwości rozbudowy zgodne z moim zamysłem na rozwój tego miejsca. Jest więc i opcja stworzenia landing page i sklepu i platformy edukacyjnej pod kursy online, ma też portfolio pod opcję moich graficznych prezentów – wszystko czego potrzebowałam.
Gdybym szła w stronę samego bloga najpewniej zaczęłabym poszukiwania od darmowych motywów z tym, że trzeba rzecz jasna sprawdzić czy darmowy jest wspierany nadal przez twórców i czy nie ma błędów żeby się nie okazało, że za kilka miesięcy będziesz znowu zmuszony szukać kolejnego.
Jacek pięknie opisał na co zwracać uwagę wybierając motyw wp więc po prostu polecam i odsyłam do jego artykułu 🙂
Psss dziękuję, cieszę się, że Ci się u mnie podoba <3
super pomysł! trzymam kciuki 🙂
Czekam na kolejne wpisy z tego cyklu :). Też cały czas myślę nad zmianą/edycja szablonu mojego bloga (blogspot), ale jakoś nie mogę się do tego zabrać, a zmian bym chciała. Chociaż z drugiej strony nie jestem pewna czy sama sobie poradzę. No cóż, spróbować trzeba!
Otóż właśnie, spróbować warto, a pieniądze wydać zawsze zdążysz <3
Świetnie ujęte! Ciekawe, że tyle się mówi o estetyce, a jednak nadal często spotyka się potworki 🙂
Niestety trochę zbyt często ale się nie poddaję i niestrudzona walczę o piękną blogosferę <3 Zapraszam częściej :)
Kurcze, macie piękne strony. Aż Wam zazdroszczę. Ja korzystam z wersji premium dla bloggera, ale mój cieniutki blog jest niczym w porównaniu do waszych. Kiedyś, kiedyś… jak na mój blog będą zaglądać tysiące użytkowników, chciałabym dużo na nim zmienić. Podziwiam Was. Naprawdę
No nie będę ukrywała, nie jestem fanką bloggera. Ale. Myślę, że spokojnie i na bloggerze możesz popracować na typografią, doborem zdjęć, rozkładem postów i boczną belką. Czasami naprawdę niewiele robi wielką różnicę. Gdybyś potrzebowała wsparcia, pisz 🙂
Bardzo świetny pomysł z tą serią! Mój estetyczny radar ciągle działa i szuka nowości, więc czekam na więcej pięknych miejsc i ich opisów. <3
Ania, a masz jakieś sugestie co do kolejnych gości? Mogą być blogerzy ale też właściciela firm z fajnymi stronami www czy sklepami. Ufam Twojemu wyczuciu więc jak coś to śmiało podsyłaj swoje propozycje <3
Tak, mam. Bardzo fajnego i ładnego bloga, i w dodatku pracowitego. Wiesz, którego mam na myśli? 😀
A co do reszty to oczywiście przeszukam swoje zakamarki blogowe i dam znać! Skupiasz się tylko na polskim internecie?
Nie, nie bynajmniej. Mogą być też nie-polskie, tylko czy uda mi się ich namówić na gościnne występy. Nic to. Teraz nie będę się tym martwiła. Jedyne kryterium żeby było pięknie 🙂
Dobra, wytyczne przyjęte! 🙂
Magda, bardzo podoba mi się pomysł na cykl. Jak się uczyć to od najlepszych i od tych najbardziej inspirujących. Ja szukam teraz jakiegoś nowego szablonu, który ładnie eksponowalby, prezentował rysunki.
Tak, zgadzam się w 100% jak się uczyć to od najlepszych <3 A jeżeli chodzi o motyw, jeżeli tylko obije mi się o oko jakiś z opcją pięknego wyeksponowania Twoich cudnych rysunków, dam znać :)
Świetny wpis! I gratuluję pomysłu na cykl. Wiele ciekawych informacji i wskazówek 🙂
Cieszę się, mam nadzieję, że zainspirują kogoś do zmian <3
Wiedziałam, że tak będzie ;( Już mi się mój blog nie podoba, a sama nie umiem tego ogarnąć i muszę sobie humor pączkami i sernikiem na zimno poprawić. Do tego przy aktualizacji wywaliło mi coś na stronie i nawet nie mam siły się tym zająć. Chyba jeden pączek nie wystarczy 🙂
Pączek to zawsze dobry pomysł, w dużych ilościach – plan doskonały. Także. Nie ma tego złego, a cóż Ty Gracjana chciałabyś na swoim blogu zmienić w pierwszej kolejności? <3
Będę podglądać cykl z wypiekami na polikach, bo lubię patrzeć na ładne rzeczy w internetach <3 Pewnie nie zastosuję się do żadnej wskazówki, bo czasami jestem śmierdzącym leniem, ale będę czule pielęgnować swój stosik wyrzutów sumienia! :D
Btw. – justowanie tekstu, moja wielka zmora. Wiem, że popełniam kardynalny błąd, justując swoje treści, ale…przysięgam, że gdy kiedykolwiek tracę kontakt z symetrią, to wszystko mnie swędzi!
Zatem proszę swój wyrzut sumienia dokarmiać pączkami bo inaczej to już żadnego pożytku z tych moich tekstów 🙂
Btw. Czytam i (prze)żyję ale tylko dla tego, że Cię lubię <3
Usunęłam justowanie z moich ostatnich pięciu tekstów. Wiesz, jak mnie wszystko swędzi? Czuję się, jakby mi się tam wszystkie literki rozsypały! 😀 Co teraz? Co mam robić? Jak żyć?
Spokojnie. Tylko spokojnie. Oto właśnie wkroczyłaś na wyższy prolevel. Ja na pewno za to wypiję. Podłącz się <3
Chyba nie dam rady. Odkąd usunęłam justowanie odświeżam swoje wpisy i czekam, aż się samoistnie znowu wyrównają. Chyba sobie włączę autozliczanie własnych odświeżeń strony, to przynajmniej staty mojego bloga na tym skorzystają i odnotuje w ciągu doby milion nowych odsłon 😀
Oj oj trochę to mi nawet smutno, że Ci tak źle. Bo ja to i tak będę czytała niezależnie od wszystkiego. A może bardziej Cię przekona jak napiszę drugą część, w której wyjaśnię powody takiego stanu rzeczy. Bo tutaj aspekty wizualne to akurat temat poboczny.
Ależ, ależ, moja droga! Ja znam te prawdziwe powody antyjustowania i mam je w głowie od pierwszych początków bloga. Tylko że w tym wypadku zdrowy rozsądek i czytelność jako taka zupełnie do mnie nie przemawia, bo jestem niewolnicą symetrii 😀 Na pewno jest jakaś nerwica, która to wyjaśnia!
Niemniej na drugą część czekam niecierpliwie. Jestem przekonana, że dzięki temu cyklowi blogosfera wypięknieje <3
Taki otóż jest plan🎈A jak znasz Lena jakieś cudne blogi albo inne stronki w internetach to proszę mi donosić💛
Tak na pierwszy rzut wspomnień nic i nikt – oprócz minimalu Bieleckiego -> http://www.pawelbielecki.in – nie przychodzi mi do głowy. Tzn. podoba mi się wizualnie sporo blogów, ale żaden nie wybucha w mojej głowie zachwytem, którym natychmiast muszę się podzielić. Jak tylko coś wybuchnie, to od razu Ci doniosę!
Tak, Pawła jasna sprawa mam na swojej liście ale to za czas jakiś bo byłoby tu sporo podobnych informacji jak u Jacka. Gdyby coś, proszę donosić <3
Zgadzam się z pierwszym zdaniem – i da mnie wartość estetyczna stron, na które wchodzę, na duże znaczenie 😉
Niby treść jest ważna, jednak – gdy wizualnie coś mi nie odpowiada, prawdopobnie na taką stronę już nie wrócę 😉
Otóż dokładnie tak to wygląda i u mnie. I muszę wyznać w skrytości, że wcale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia 🙂
Moc pożytecznych informacji. bardzo skorzystałam.
Bardzo się cieszę 🙂
Już wiem, do kogo się zgłoszę, jak mój blog dojrzeje bycia nastolatkiem. Na razie jest w fazie raczkującej, więc jest u mnie cicho i spokojnie, ale marzy mi się takie ‚zacznij tutaj’ z moją gębą na wejściu 😀 Zawsze myślałam, że to jest zbyt skomplikowane dla zwykłego odbiorcy i postawiłam na zupełną prostotę, ale o ile nie jest to zbyt zagmatwane, jak na niektórych stronach się to zdarza, to wygląda świetnie. I u Ciebie i u Jacka.
Dziękuję i cieszę się, że Ci się u mnie (i u Jacka) podoba. Oczywiście zapraszam częściej i zapewniam, że nie lubię nic komplikować. Bo po co?<3
Pewnie że ekscytuje- lubię sięuczyć. A już na pięknie to w ogóle 😀
Ja sama stawiałam bloga i mocno szablon zmieniłam żeby było tak jak chce.
Na pewno przepada gdzieś w porówananiu z innymi cudeńkami, ale mi się podoba- to mój dom w sieci 😉
A jak się robi coś samemu to jeszcze satysfakcja ogromna, prawda? 🙂
oj tak! 😀
Uwagi bardzo przydatne.Sama zwracam uwagę na zbyt zwarty tekst, wtedy często odpuszczam sobie czytanie.
Bo po co się męczyć 🙂
świetny pomysł na cykl:)
Fajny pomysł!
Bardzo ciekawy post i pomysł na cykl. Ja jeszcze dużo muszę popracować nad swoim blogiem i takie treści na pewno są w stu procentach pomocne. Niestety trochę brakuje mi na razie wiedzy z zakresu java, html, css, żeby zrobić wszystko tak, jak ja chcę, ale życie to ciągła nauka i właśnie to staram się robić. Na szczęście mamy takie wpisy jak ten, które mogą nam pomóc. Pozdrawiam i dziękuję
A wiesz, że do zmian, które można wprowadzić w oparciu o ten tekst nie trzeba znajomości html? Spróbuj i zachęcam do obserwowania bo już w sierpniu startuje rekrutacja do projektu: metamorfoza bloga, a szczegóły już wkrótce na blogu 🙂
Ciekawy i przydatny wpis, ja mam wiele pomysłów na zmiany, jeśli chodzi o mojego bloga – teraz tylko wprowadzić to w życie! 🙂
Kibicuję 🙂
Nie dziękuję. 😉 Czuję, że tutaj znajdę inspiracje. 🙂
Jak zwykle moim skromnym zdaniem, też tak czuję <3
Blog Jacka bardzo lubię, pod kątem merytorycznym i wizualnym 😉 A Ty, kobieto, odwaliłaś taką robotę, że to się całe pudło pączków należy! <3 Czekam na kolejne odsłony cyklu!
Tak! Tak! Taaaak! Dziękuję <3 A jak masz Olga jakieś pomysły na kolejnych bohaterów mojego cyklu to śmiało podrzucaj nazwiska.
I zamiast każdemu odpisywać będziesz mogła odsyłać do tekstu. Dla mnie super wskazówki, które są świetnie uargumentowane. Merytorycznie pierwsza klasa! 🙂
Otóż, otóż <3 Ciesze się, że znalazłaś w nich coś dla siebie teraz pozostaje działać i wdrażać na swoim blogu :)
Magda, urocza pani z zimnym ogniem w dloni, jest tez w Canvie, nie trzeba nawet szukac bankow zdjec, by ja miec u siebie… Rzeczywiscie blog Jacka to pelna profeska. Ale to tez jego wizytowka, a skoro Jacek jest grafikiem, bardzo wazne jest to, by bylo to przekonujace i od tej strony. Ja dopiero w miare blogowania rozwijalam w sobie poczucie estetyki, przekonana na samym poczatku, ze zupelnie go w sobie nie mam. Wolna Amerykanka. Ale nawet jak sie czegos takiego nie ma w sobie; to i tak sila rzeczy i metoda prob i bledow, da sie cos takiego zrobic. Pozdrawiam serdecznie Beata
Ze słów Jacka wynika, że jednak najbardziej zależało mu na czytelności postów czyli ukłon w stronę czytelników bo na grafice to raczej już się nie skupia zawodowo. Ale. Wiadomo zmysł estetyczny pozostaje. A że czytelność jest jednocześnie piękna estetycznie to tylko dowód na to jak wygląd ma ogromny wpływ na odbiór naszych blogów.
Fajnie Beata, że do mnie zajrzałaś i zapraszam częściej. Pięknego dnia <3
Już od dłuższego czasu przymierzam się do zmiany wyglądu, ale… Skoro nie wiem na co, nie chcę eksperymentować i ciągle zmieniać. Drażni mnie mój minimalizm, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Teraz mam jeszcze trochę wiedzy i pewnie zmieni się moje spojrzenie na szablony. Muszę się na to zabrać.
Prawda jest taka, że im bardziej przemyślisz wszystko na etapie wyboru szablonu, tym tych zmian jest później jakby mniej. Sporo informacji nt. temat masz u Jacka w tekście, który podlinkowałam powyżej, a gdyby coś daj znak-sygnał, też chętnie dopomogę 🙂
Bardzo ciekawy wpis. „Moda” w stronach interentowych zmienia sie bardzo czasu. Ostatnio była moda na naszpikowanie strony wszelamiki social mediami, dzisiaj znowu wiekszość idzie w kafelki, czy jak najprostszą stronę główną.
A tak naprawdę ta moda sprowadza się do tego jak pozyskać i utrzymać czytelnika <3 Pięknego dnia i zapraszam częściej :)
Doskonałe rady i rzeczywiście bardzo przydatne 🙂 Ja również staram się dopracować swój blog najlepiej jak mogę i choć różnie to wychodzi, to i tak jestem zadowolona ze zmian biorąc pod uwagę to, jak zaczynałam 😉
To teraz obierz azymut na jakiś konkretny punkt żebyś też wiedziała dokąd zmierzasz finalnie ze swoim blogiem. Tak naprawdę zauważyłam, że w ekscytacji nad swoimi umiejętnościami, niektóre blogi tak są nieustannie „dopieszczane” i rosną tak na chybił-trafił od sasa do lasa więc ten cel pomaga utrzymać jeden kierunek, który dobrze robi ogólnemu wrażeniu, a nie tylko poszczególnym elementom bloga 🙂
Ale rzecz jasna kibicuję bo o działanie w tym wszystkim chodzi <3
Ciekawy temat na post.
A co myślisz o wstawianiu zdjęć, które prawie nigdy nie sa zwiazane z danym tematem a raczej z konwencją bloga? Robię tak i w zasadzie zaslaniam się tym efektem ogólnym, ale przede wszystkim dlatego że nie dysponowalam własnymi zdjeciami, które by do tematu pasowaly – z bankow nie chcę korzystać, nie moge sje przekonać i zdjecia tam wydaja mi sie zbyt jasne, co oczywiscie nie zgadza sie z moją leśną ideą. A jestem swiadoma ze to chyba nie przejdzie na dłuższą metę
Ogólnie o ile nie tworzysz tutoriali albo nie odwołujesz się bezpośrednio do tego co na zdjęciu to w ogóle nie widzę przeciwwskazań. W sensie sama dobieram zdjęcia na zasadzie bardzo luźnych skojarzeń i wręcz biorę to za lepszą praktykę niż „włosy gdy piszesz o włosach lub dziecko, gdy masz blog parentingowy”
Pssss że zdjęcia z banków zbyt jasne, jak to? 🙂
Bo ja raczej te moje zdjęcia przerabiam i mocno zaciemniam, zmniejszam nasycenie, nie znosze żywych kolorów itp. W moich wpisach dominują zdjęcia lasów albo gór. I teraz zastanawiam się co sobie ktoś pomyśli widząc tekst o ogladaniu durnych seriali w tvn, zwieńczony zdjeciem przedstawiajacym jakiś tam las 😀 Teoretycznie jeśli ktos wejdzie na mojego instagrama domyśli się ze taka jest moja idea, ale jednak ktoś z zewnatrz stwierdzi, ze zdjęcie tu nie pasuje :/
Aż tak dużo to ludzie o nas nie myślą chociaż może staraj się odnaleźć jakieś leśne skojarzenie z serialem o którym piszesz. Jak sama możesz zobaczyć u mnie, las nie jest mi obcy, a paw też średnio do Jacka podobny. Pssss jak się nazywa Twój blog, chętnie odwiedzę.
A mój blog to http://www.gnome-household.pl/ 😀
Klaudia to od razu pierwsze pytanie, dlaczego ten link nie jest umieszczony w Twoim profilu w Disqusie? Ja to jestem człowiek dociekliwy i jeszcze dopytam jak mnie ktoś zainteresuje (eheś!) ale uwierz, że wielu sprawdzi, nie znajdzie, odpuści.
A ws. zdjęć to w ogóle nie wahałabym się nawet przez sekundę. Idź w stronę lasu bo to bardzo sympatyczny kierunek, ew. skoro i tak obrabiasz każde zdjęcie, może popracuj nad jednym, konkretnym sposobem postprodukcji. Taki fajny, mglisty, nieco mroczny klimat jak w poście z 8.07 też może stać się Twoim znakiem rozpoznawczym.
A bo ja taki leniwy człowiek jestem, że nawet linku mi sie nie chce wkleić :'(
Ale pocieszyłas mnie, dzięki: D
Podoba mi się blog Jacka – jego prostota i spójność. Bardzo dobry pomysł z „upiększaniem” blogów, bo chyba wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że część z naszych czytelników może uciekać, gdzie pieprz rośnie, jeżeli nie spodoba im się strona wizualna bloga. Ja dopiero się uczę „co i jak” powinno wyglądać i pewnie długa droga przede mną. Też wyszukuję zdjęcia i ilustracje w bankach zdjęć i potem je ewentualnie obrabiam, dostosowuję do moich potrzeb. Myślę, że to lepsze rozwiązanie, niż wrzucanie byle jakich fotek (nie potrafię robić profesjonalnych zdjęć!).
Zdecydowanie to doskonały pomysł. Naprawdę nie ma co wrzucać na siłę swoich tylko dlatego, że „inni tak robią”. Oczywiście fotografia jest super, i sama w ramach rozwoju bloga zamierzam pójść na kurs fotografii więc być może, kiedyś ale na pewno nic na siłę. Nie przedłożę ambicji nad wizualne aspekty bloga 🙂
Bloga dopiero zaczynam, w dodatku nie jest „niezależny”, bo jest jedną z zakładek na mojej stronie internetowej. Jednak część rad wykorzystam również u siebie. Dziękuję!
Jola bo te zasady dot. typografii, zdjęć czy „smaczków” są opisane na przykładzie bloga ale dokładnie w takim samym stopniu dot. stron firmowych więc jest szansa, że blog blogiem, a skorzysta cała strona. Hope! <3
Super pomysł na cykl! Będziemy podglądać! A blog Jacka pod względem wizualnym należy do moich ulubionych! 🙂
Zapraszam, zachęcam i rekomenduję <3
Lubię czytać takie teksty. Interesuje mnie bardzo rozwój mojego bloga. Ale przeszkoda jest mój brak zacięcia technicznego. Nie ogarniam grafik, Photoshop to moja depresja😊 Tłumaczę sobie to tym, że nie każdy ma ten dryg. Lubię pisać, robię coraz lepsze zdjęcia i tym się pocieszam 😊
Holly, a próbowałaś działać graficznie w Canvie? Bo może warto spróbować aby zachęcić nowe osoby do zapoznania się z tekstami <3
Wygląd bloga to temat który ciągle mnie męczy. Jak zdecyduję się aby wykupić własną domenę to chyba będę szukać pomocy osób które się na tym znają i robią to na codzień 😉
Myślę, że sporo można zrobić samemu, a czasami tak niewiele może zdziałać wizualne cuda. Gdybyś jednak potrzebowała wsparcia, zapraszam >> http://monkey-business.pl
Hm, a mnie się wydawało że wygląd to sprawa drugorzędna, bo ważniejsze są treści. Nie mówię oczywiście o sytuacji kiedy blog jest w ogóle nieczytelny bo się wszystko zlewa, ale czy ja będę mieć wzorki, logo czy inne ozdobniki nie ma chyba wpływu na tekst. Jak jest dobry, obroni się sam.
Widzę, że w końcu trafiła do mnie idealistka💛 Oczywiście mam nadzieję, że każdy dobry tekst sam się obroni, jednak absolutnie w to nie wierzę. Przy tak dużej konkurencji wiara, że ludzie poświęcą nam uwagę pomimo wizualnych braków jest trochę, hm – naiwnością? Oczywiście nie wierzę też, że słaby tekst obroni się samym wyglądem, ale zdecydowanie warto zadbać o oba aspekty aby zwrócić na siebie uwagę czytelnika. I zatrzymać na dłużej. I skłonić aby zaglądał regularnie.
Miłego wieczoru Agni! Zapraszam częściej. Może zainspiruję Cię do blogometamorfozy?✨
U mnie też wyglądowo blog leży i kwiczy, wciąż zbieram pieniążki na usługę firmy, którą sobie upatrzyłam 🙂
To ja trzymam kciuk za przyszłą blogometamorfozę 🎈
[…] charakter. Zarówno ten blog, szkolenia, jak i projekty graficzne. Oczywiście uwielbiam jak jest ładnie, wręcz brzydko znieść nie mogę, ale zamiłowanie do piękna nie czyni ze mnie […]
Świetne rady. A blog Jacka nie dość że wizualnie to jeszcze merytorycznie jest bardzo wartościowy
super pomysł na pewno będę zaglądać…u mnie dużo pracy jeszcze w tym temacie wielu rzeczy jeszcze nie wiem…w sumie każdego dnia widzę ile mam jeszcze do nadrobienia w kwestii wyglądu bloga
A mam Paulina jedno pytanie. Do blogometamorfozy się zgłosiłaś? >> http://dopracowani.pl/blogo… Pięknego dnia i oczekuję na Ciebie! <3
Konsekwencja ponad wszystko- od początku 😉 przed stworzeniem bloga/strony/fanpejdża warto poświęcić czas i zastanowić się jakie wartości chcemy nieść w świat i komu je prezentować 😉 Za tym idzie styl i kolor…i krój czcionki…i cała reszta 😉
Dzięki za te wszystkie podpowiedzi! Na pewno będę tu wracać, bo przecież też chcę mieć fajny blog 😉 a panią ze sztucznym ogniem też przerabiałam – zapewne, jak większość z nas 🙂 Wydaje mi się, że ładny blog – jak wszystkie piękne rzeczy – nie powstanie z dnia na dzień. Musi dojrzeć, jak i jego autor. Niektóre blogi mają w sobie „to coś” od początku. Mój dojrzewa i zmiany na nim są najczęściej efektem zmian „we mnie”. Super, że jest ktoś taki jak Ty i że chcesz się tym z nami dzielić 🙂
Ależ to przemiły komentarz, koniecznie zaglądaj częściej 😀 I tak. Masz 100% racji. Faktycznie blogi zmieniają się z autorem ale też z trendami. Akurat w web designie też wszystko bardzo dynamicznie się zmienia zatem należy pamiętać i liczyć się z faktem, że nawet jeśli jest teraz super, to i tak za jakiś czas do tematu trzeba będzie powrócić i szatę graficzną odświeżyć 🙂 Pysznego piątku! <3
[…] zapraszam do śledzenia cyklu w ramach którego, wraz z moimi gośćmi odpowiadam na pytanie, ładny blog czyli jaki? Znajdziesz w nim ogrom uniwersalnych wskazówek dot. wyglądu bloga, a do pierwszego artykułu […]
To fakt, ja czasami nawet nie zgłębiam treści, jeśli dana strona odrzuca mnie wizualnie. Ale nawet najpiękniejsza forma nie zastąpi treści. Ja staram się sukcesywnie poprawiać od tej strony mojego bloga, ale ciężko mi obiektywnie stwierdzić czy idę w dobrym kierunku.
To też te artykuły mają na celu przekazywanie takich dobrych praktyk w web designie aby każdy mógł sam sprawdzić czy je stosuje czy na stronie/stronie nie powiela pewnych błędów. Zapraszam więc do regularnych odwiedzin <3
W tym tekście i w kolejnych z tego cyklu będą pojawiały się bardzo uniwersalne wskazówki, co do dobrych praktyk wizualnych więc po prostu śmiało zaglądaj częściej i sprawdzaj czy nie ma u Ciebie jakiś powszechnych błędów. A jeśli będziesz miała wątpliwość – zawsze możesz do mnie napisać 🙂
Cieszę się że ty trafiłam i myślę, że czegoś się nauczę.
Też tak myślę i bardzo się cieszę, że do mnie zawitałaś. Zapraszam częściej <3
Rewelacyjny artykuł. Mimo kilku lat blogowania, nadal szukam odpowiedniego dla siebie szablonu. Przetestowalam zdecydowaną większość z tych ponad 2 tys.. I do każdego zawsze było jakieś „ale „… szukam więc dalej, bo sama uwielbiam spędzać czas na estetycznych stronach
A wiesz co mówią: kto szuka, ten znajdzie 🙂
Właśnie… blog Jacka Kłosińskiego jest bardzo dopracowany, ale nie znalazłam tam opcji wyszukiwania, która dla mnie jest na tego typu blogach jednak ważna. Jestem pewna, że brak tej możliwości jest czymś uzasadniony. Może wiesz czym?
Otóż zamiast teoretyzować po prostu zapytałam u źródła i wyjaśnienie Jacka sprowadza się do tego, że w Google [fraza] plus klosinski znajduje wszystko.
A też Ala prawda jest taka, że wyszukiwania wewnątrz witryny nie jest aż tak popularna (u mnie znikoma, u siebie sprawdź z ciekawości), a istotą minimalizmu, na który postawił Jacek jest usuwanie wszelkich nadmiarów.
Fajnie w ogóle, że do mnie zajrzałaś, mam nadzieję, że Ci się podoba <3
Ooooo maaaatko, jaka ja jestem znowu mało reprezentatywna 😀
Akurat z opcji wyszukiwania na konkretnych witrynach korzystam często. Jeśli czegoś szukam na danej stronie, to nie chce mi się otwierać kolejnego okna, żeby wpisywać hasło w Google.
Mało tego, sama na swoim blogu używam opcji wyszukiwania dość często, ale możliwe, że jestem jedyną osobą, która z tej możliwości korzysta 😀
Haha! Ala cóż mogę rzecz – dopisz sobie +100 pkt. do tytułu internetowej osobliwości, co też ma swój urok <3
Jestę dziwologię. 😀
Ja nie lubię minimalizmu ;-), ale nie lubię też blogów nadźganych niepotrzebnymi ozdobniczkami itd. Mój przeszedł ostatnio metamorfozę i bardzo mnie to cieszy, bo wszyscy do mnie piszą jak u mnie ładnie :-).
Super <3 A gdybyś chciała jeszcze zatroszczyć się o UX i inne wizualne aspekty zgodne z najnowszymi trendami w web designie, zapraszam do udziału w rekrutacji do projektu Blogometamorfoza :)
Ja z niecierpliwością czekam na reaktywację metamorfoz bloga, bo mimo, że lubię mój obecny to wiem, że potrzebuje pewnych ulepszeń ale jaj mi tak i odwagi, żeby zrobić to samej :).