Delegowanie zadań i budowanie zespołu, jest często utożsamiane z rozwojem firmy. Czy jednak faktycznie zawsze to najlepsza opcja dla twojego biznesu?
delegowanie zadań
Osoby, które prowadzą własną firmę i/lub blogobiznes, prędzej czy później dochodzą do momentu, w którym zaczynają rozważyć delegowanie części zadań, innym osobom. Konkretnie możemy delegować dwa rodzaje zadań – te dotyczące naszej oferty np. grafik, krawcowa lub dotyczące funkcjonowania firmy np. księgowa, sprzedawca. Jak się zatem łatwo domyślić, nie ma prostej odpowiedzi na pytanie czy warto? Gdyż. Otóż. Ponieważ. Czasami warto, a czasami nie warto. Piff. Paff. Pfff.
delegowanie zadań, które same potrafimy wykonać
delegowanie zadań, których same nie potrafimy wykonać
pasjobiznes
A jeżeli chcesz dostać kwartalne zestawienie moich przychodów i masz ochotę na kilka biznesowych ciekawostek, przydatnych w rozwoju własnej marki – weź udział w projekcie Biznes Up! dla wszystkich przedsiębiorczych i/lub blogujących dziewczyn.
27 Komentarze
POROZMAWIAJMY
Takie delegowanie zadań jest bardzo przydatne, bo czasami mamy więcej czasu na konkrety ale warto się nie raz trochę pomęczyć też 😉
Uważam, że na pewno pomaga usprawnić pracę w zespole
A bez zespołu nie warto zadań delegować?
Nie mamy w tej kwestii jeszcze doświadczenia ale pewnie w miarę rozwoju firmy to się zmieni
To prawda nie można wszystkiego robić samemu, to jest niemożliwe do ogarnięcia 🙂 ale dawanie komuś zadań też nie jest łatwe. Krótko mówiąc prowadzenie firmy (bez względu czy mała czy duża) to ogromne wyzwanie 🙂
Ja jestem zosia samosia. Muszę wszystko mieć pod kontrolą, jeżeli chodzi o pracę zawodową. Chyba nie mogłabym pracować w zespole.
A czym Patrycja zajmuje się Twoja firma?
Zawsze mam problem z delegowaniem zadań o wydaje mi się, że nikt nie zrobi pewnych rzeczy lepiej ode mnie
I jak sobie z tym radzisz? Czy po prostu nic nie delegujesz?
W większości przypadków zdecydowanie warto – delegowanie z głową to dowód na świetną organizację czasu nie tylko teraźniejszego ale też tego przeznaczonego na naukę tego w czym ktoś może nas wyręczyć a niekoniecznie nauka czegoś kiedykolwiek przyda nam się ponownie. Gorzej kiedy nie wiemy komu delegujemy.
Gorzej jeśli tego czasu właśnie nie przeznaczamy na rozwój siebie lub firmy, wówczas raczej więcej strat (finansowych) niż korzyści z delegowania.
Zależy od stopnia trudności i zaangażowania. Jeśli możemy czas na wykonanie tego zadania przedłożyć na lepszą jakość wykonania drugiego, to warto…wiadomo 😉
Celna uwaga 🙂
No wlasnie czasami chcielibysmy oddelegowac pewne rzeczy, ktorych w sumie byloby lepiej gdybysmy zmobilizowali sie by sie ich nauczyc. Co nawet nie znaczy, ze w przyszlosci nie powinnismy ich delegowac. Ale wtedy bedziemy bardziej swiadomi tego, co delegujemy.
Też prawda, pod warunkiem, że nauki nie odwlekamy w czasie, a przez to hamuje start/rozwój firmy, która mogłaby już dawno zarabiać, gdybyśmy na siłę nie chcieli się czegoś uczyć. Ja ogólnie jestem zwolenniczką zapłacenia za usługę i niech już się dzieje, a ew. uczyć się w trakcie aby wykorzystać przy następnej sposobności.
pomaga usprawnić pracę w zespole
uwazam ze warto , dzieki temu mozna lepiej wspolpracowac 🙂
Hmm rozwiniesz myśl?
Delegowanie pozwala nam skupić się na zadaniach strategicznych, a wierzę, że tylko dzięki nim jesteśmy w stanie rozwijać biznes w sposób zrównoważony. Jestem fanką delegowania, choć nie zawsze przychodzi mi to łatwo. 🙂
Bardzo trafnie napisane 🙂
ja bardzo lubie wyznaczac sobie zadania i robic plan 🙂
A rozwiniesz myśl, bo nie zrozumiałam Aga co to ma wspólnego z delegowaniem.
Kiedyś byłam Zosią Samosią, a potem zmądrzałam. Delegowanie uczy wielu rzeczy, szczególnie w pracy zespołowej. Pracując w jednej z największych firm na świecie, w uslugach, bez delegowania zadań, czyli ich wyraźnego podziału nie dalibyśmy rady zrobić wszystkiego co było zaplanowane. Delegowanie wpływa na efektywność pracy. Oczywiście korzystnie.
Fakt, ale akurat korpostruktury rządzą się nieco innymi prawami.
Jeżeli chodzi o delegowanie to mam z tym dwa problemy:
1. Nie deleguje czegoś, pomimo, że nie mam czasu na to zadanie, ale wolę zrobić je po godzinach/w nocy/na wariackich… bo wiem, że ktoś komu to wydeleguje zrobi to niezgodnie z moją wizją/planem, a tłumaczenie i pilnowanie mija się z celem
Tak więc w punkcie pierwszym delegowanie nie sprawdza się niestety
2. Deleguje mimo, że wiem, że osoba, która to zrobi nie zrobi tego w 100% tak jakbym chciał ale … ja tego nie potrafię zrobić, a aktualnie zespół składa się z osób, które też nie są w tym najlepsze jednak potrafią więcej niż ja … deleguje ale z myślą, kurde gdybym miał w zespole kogoś innego to na pewno efekt byłby lepszy
Tutaj deleguje ale wolałbym nie 🙂
Czyli jednak perfekcjonista. Dobrze, że chociaż wszystkich choreografii sam nie musisz wykonać, bo kiedyś to „po godzinach” też się skończy <3
Och, jak ja kiedyś nie umiałam i nie cierpiałam delegowania zadań. Na szczęście to już za mną.
Ale teraz wychodzę z założenia, że nawet jeśli deleguję coś, czego nie umiem, to… i tak chcę się chociaż po trochu dowiedzieć, o co chodzi. Przyuczyć się, tak minimalnie, żeby załapać mniej więcej i potem móc komuś następnemu albo wytłumaczyć, albo od biedy zrobić samej.