Share Week 2017 trwa w najlepsze. To co mnie uderzyło w tym wszystkim najbardziej to, jakby powiedział mój bratanek na widok prezentów urodzinowych: „jakie to wszystko miłe”. Też chcę sprawić moim ulubieńcom odrobinę miłości dlatego czas poczynić wyznanie.

Czytam sporo blogów, jak czasu starczy to naprawdę odwiedzam je regularnie w poszukiwaniu inspiracji, rozrywki i mądrości. Uwielbiam blogi kreatywne, dla kreatywnych i o kreatywnych. Uwielbiam blogi mądre i ładne. Uwielbiam blogi za którymi stoi człowiek „ze krwi, a nawet z kością”. Uwielbiam blogi, a cztery z nich wręcz pokochałam♥

Kolejność odwrotnie alfabetyczna czyli przypadkowa, ha ha ha.

ha.

Nie pytajcie za co kocham Janinę bo sama tego nie rozumiem. Odczuwam wręcz pewien dyskomfort spowodowany tak silnym uczuciem bo różni nas jakby wszystko. Janina lubi labradory i foki, ja bombury i małpy, wiadomka. Janina zrobi wiele za ptysia, ja chyba wszystko za pączka. W 2017 Janina śmieje się z Radomia, ja niezmiennie odkąd żyję ze Zgierza, a z rudych ze Zgierza to już he he he x2. Zatem sama widzisz, no wszystko nas dzieli. A jednak pokochałam. Mówią, że prawdziwa miłość jest ślepa, ja twierdzę, że lubi cukier. Także ten. L O V Ę

#teamJanina

Ania to moja blogowa siostra, bratnia dusza i wirtualny uśmiech. Prowadzi niezwykle kreatywny blog o fotografii, efektywnej pracy w domu i budowaniu własnej marki. Jej zdjęcia cieszą oko i serce. No nie zaskoczę więc powiem wprost. Pokochałam. Marny ze mnie paparazzo ale czuję, że jak już wygospodaruję czas i zacznę zgłębiać tajniki fotografii to właśnie dzięki niej podbiję świat.

A czy wspominałam, że podobnie jak ja kocha pączki? Moja teoria z miłością i cukrem jednak się sprawdza.

Jak czytam Agę to czuję się mądrzejsza i spokojniejsza. Co więcej. Tego spokoju nie jest w stanie zmącić nawet fakt, że nosi rozmiar S, podczas gdy ja walcząc o jako-taki zarys talii, musiałam chwilowo odstawić pączki. No jest to trochę stres i nerwówka ale wtedy zaglądam do niej na blog i już tylko chill. Co tu dużo mówić, również pokochałam.

Agnieszce kibicuję i trzymam swój kciuk aby pierwszą, blogową kampanię zrobiła z Ikeą, a Zara żeby dawała jej ubrania i to jeszcze z dopłatą. Dunkin’ Donuts rezerwuję dla siebie, sorry Aga.

Weronikę, autorkę bloga My small big creation pokochałam nie tylko dlatego, że pobiła pączkowy rekord, co dumnie uwieczniła w galerii chwały pączkoholików. Powtarzam się ale nic nie poradzę, że mam słabość do kreatywnych duszyczek. Weronika, podobnie jak Ania jest fotografem, a oprócz tego lubi ręcznie robić „wszystko-co-się-da”, zobacz choćby te filtry fotograficzne DIY albo własnoręcznie wykonany planner. Weronika, Ty wiesz, że ja Ciebie♥

Tyle miłości w jednym wpisie. Przyznajcie, pojemne mam serce, a tam niezmiennie jeszcze Artur, mama Ela i bomburoweLOVE.

Ale wyznam w przypływie szczerości, że to całe blogowanie, które niby w międzyczasie to jednak noszę w sercu cały czas. Jeżeli nie znasz powyższych blogów to zachęcam całym swym pączkowym sercem, odwiedź dziewczyny koniecznie bo czuję, że będzie z tego miłość.

I będzie mi też super miło jeżeli podzielisz się w komentarzu swoim szerłikowym postem lub po prostu listą ulubionych blogów. Niech zadzieje się magia.

Kochajmy się♥