Dzisiejszy artykuł piszę w emocjach które naszły mnie po otrzymaniu wiadomości wraz z CV, która to stanowiła „wyrażenie chęci udziału w procesie rekrutacyjnym”. Na jakie stanowisko? Tego nie wiem. W dużym skrócie wiadomość brzmiała tak. „Mam na imię A. Posiadam ponad 10-letnie doświadczenie zawodowe […] Współpracowałam z takimi firmami jak X, Y, Z […] Chętnie podejmę jakąkolwiek pracę w Agencji CtrlAlt. Może kogoś szukacie?”
.reakcja
.przepis
Nie znam historii A. Czy została zwolniona z pracy? Czy sama zrezygnowała? Czuję jednak przez skórę, że była to ta pierwsza opcja i dlatego na niej się skupię. Zwolnienie z pracy niezmiennie plasuje się w pierwszej dziesiątce najbardziej stresujących sytuacji w życiu. Wcześniej mamy m.in. śmierć współmałżonka, rozstanie, ciężką chorobę i pobyt w więzieniu. Naprawdę aż tak? Naprawdę.
W takich sytuacjach [czyt. gdy utraciłeś źródło stałych dochodów] pojawia się szereg negatywnych emocji związanych z poczuciem straty i odrzucenia. Chociaż wiemy, że umowa o pracę to nie jest związek na całe życie w zdrowiu i chorobie, a każda ze stron może w dowolnym momencie umowę rozwiązać. Niby wiemy ale z chwilą wręczenia wypowiedzenia czujemy się niezmiennie…zaskoczeni. Jak to? Ja? Ale dlaczego? Co zrobiłam nie tak? Czujemy, że pracodawca nas zdradził, oszukał, wykorzystał. Do tego dojdzie napiętnowanie społeczne związane ze statusem osoby bezrobotnej, utrata prestiżu, atrybutów sukcesu i co z tym związane pewności siebie. Dodajmy do tego obawę o przyszłość swoją i swojej rodziny która została bez środków do życia co rychło doprowadzi do obniżenia standardu życia i rezygnacji z lwiej części rozrywek. I mamy przepis. Przepis na ową desperację.
.poszukiwania
To właśnie ona wbrew wszelkiej logice każe ci napisać wiadomość „…szukam jakiejkolwiek pracy”. Wysyłanie CV na każde ogłoszenie i jakiekolwiek stanowisko wbrew pozorom wcale nie zwiększa twoich szans na zdobycie pracy. HRabiny to bardzo rozumne istoty. Jeżeli zobaczą że twoje doświadczenia zawodowe i kompetencje zawodowe nijak mają się do profilu kompetencyjnego danego stanowisko i tak nie zadzwonią, a TY:
.tips&trics
Dlatego przed wysłaniem CV czytaj z uwagą oferty które wzbudziły twoje zainteresowanie. Wysyłaj CV tylko w te miejsca w których naprawdę chciałbyś pracować czy to z uwagi na potencjalne zarobki, firmę która oferuje pracę, czy też możliwości rozwoju. Swoje CV dostosuj do każdego pracodawcy z osobna i podkreśl, zaznacz większym drukiem, te kompetencje których poszukuje potencjalny pracodawca w swoim ogłoszeniu. On naprawdę zamieścił tam swoje potrzeby. Odpowiedz na nie. Na tym etapie na pewno pomocny okaże się szablon CV, który możesz pobrać dopisując się do listy dopracowanych-Czytelników. Jest nie tylko ładny ale i mądry. Wystarczy mądrze go uzupełnić. Nie wiesz jak? Ja wiem.
.optymistyczny scenariusz
Ale jednak z tych 150 aplikacji odezwały się 2 osoby. Czy coś jeszcze może pójść nie tak?
Może.
.bez puenty
CO ZROBIĆ ABY WYJŚĆ Z TEJ SYTUACJI ZWYCIĘSKO?
4 Komentarze
POROZMAWIAJMY
Ja bym szukała przyczyn tej desperacji przede wszystkim w odcięciu od źródła stałego dochodu. Jak ktoś ma kredyt na mieszkanie, to naprawdę łatwo może uznać, że lepiej byle jaka praca, niż żadna (dlatego między innymi nie biorę kredytów). Jeśli się ma jakieś choćby niewielkie oszczędności czy jakiekolwiek zastępcze źródło dochodu i nie grozi nam, że brak pracy pociągnie za sobą następne katastrofy, to wtedy można sobie radzić z poczuciem straty i odrzucenia 😉
Wszystko się zgadza tylko dla mnie takie zachowanie jest o tyle nieuzasadnione, że naprawdę w takim stanie trudno znaleźć pracę, jakąkolwiek. A takie przeświadczenie o braku sprawczości i rosnące poczucie beznadziei związane z „nikt mnie nie chce” na pewno nie pomoże rozwiązać problemów. Więc jeśli już wysyłamy w akcie desperacji swoje CV gdziekolwiek , to chociaż sprzedajmy się należycie. Jestem fajna, Państwa firma jest fajna, zatrudniając mnie zyskacie 1,2,3. Poczucie własnej wartości trzeba pielęgnować. A i oszczędności rekomenduję poczyniać 🙂
To jest ciężki temat. Oprócz własnych dręczących myśli i utracie prestiżu, które opisałaś, często osoba, która straciła pracę jest pod presją rodziny. To właśnie najbliższe osoby przyzwyczajone do jakiegoś konkretnego statusu i komfortu życiowego są najbardziej zawiedzione, gdy domowa „opoka i fundament” nagle zachwieje się w posadach. I naprawdę nie wiem, czy da się krótko odpowiedzieć, jak wyjść zwycięsko z tej sytuacji … Pozdrawiam! 🙂
Zgadza się. Temat trudny. Po to też powstał m.in. pracowity blog. Mam wrażenie, że kobiety które do mnie piszą, a najczęściej są na etapie poszukiwania pracy, potrzebują/poszukują wsparcia właśnie, nawet nie pomocy. Może właśnie dlatego, że nie dostają go od najbliższych, a szkoda. Gdy sama 3 lata temu zrezygnowałam z etatu, a biznes nie kręcił się jak trzeba były pokusy powrotu do etatu. To właśnie wsparcie i ciągły doping Artura, pomogły mi przetrwać najtrudniejszy okres. Dlatego też chcę wspierać i pomagać moim czytelniczkom bo wierzę, że wówczas zadzieje się magia. Desperacja nie jest nikomu potrzebna. Determinacja owszem.