magda ostrowska

Cześć, mam na imię Magda, jestem zwykłą, chociaż multipotencjalną dziewczyną. Nie lubię się ograniczać, dlatego tego nie robię, a zamiast jednego zawodu – mam co najmniej pięć. Hmm. Hmm. Mhm.

Jestem graficzką, blogerką, menadżerką projektów, HRabiną i trenerką biznesu. Zawodowo robię fajne blogi dla fajnych blogerek i strony www dla freelancerek, a od 13 lat prowadzę szkolenia dla firm z obszaru zarządzania zespołem, standardów sprzedaży, organizacji i zarządzania projektami. 

Na pracowitym blogu, dzielę się swoją wiedzą, doświadczeniem i pokazuje na własnym przykładzie, że naprawdę można czerpać przyjemność z pracy, biznesu i realizacji własnych projektów. Ale. Znajdziesz tu także prorozwojowe bezeceństwa i uwielbienie dla nicnierobienia.

Chociaż Przedsiębiorczość to moje drugie imię, na pierwsze mam Magda. Bądźmy w kontakcie.

NAPISZ DO MNIE!

magda@dopracowani.pl

Follow
  • HOME
  • ZACZNIJ TUTAJ
  • BLOG
  • NARZĘDZIA
  • RAPORTY $
  • FAJNE BLOGI
  • DO POBRANIA
  • BLOGOMETAMORFOZA 4.0
  • KURS ONLINE
  • E-BOOK
  • WSPÓŁPRACA
  • PRACOWITY SKLEP
Follow
  • HOME
  • ZACZNIJ TUTAJ
  • BLOG
  • RAPORTY $
  • PREZENTY
    • BLOGOMETAMORFOZA 4.0
    • DO POBRANIA
    • NARZĘDZIA
  • E-BOOK
  • KURS
  • WSPÓŁPRACA
  • SKLEP

Inflacja stylu życia

-
MĄDROŚCI
-
54 komentarze
5 MIN READ

Jak to się dzieje, że pomimo wzrastających zarobków nadal nic nam nie zostaje w portfelu, a wręcz czasami brakuje do pierwszego? No właśnie.

Jeżeli prowadzimy usystematyzowane życie i panujemy nad swoim budżetem domowym to wszelkie nadwyżki finansowe (a przynajmniej większa ich część), powinny zwiększać kwotę naszych comiesięcznych oszczędności, a nie wydatków (wyjątek stanowi sytuacja, w której mamy problem z zaspokojeniem podstawowych kosztów utrzymania, wówczas takie nadwyżki po prostu są łatą na dziury w domowym budżecie). Jeżeli tak się nie dzieje, padamy ofiarą inflacji stylu życia.

inflacja stylu życia

inflacja stylu życia

Inflacja stylu życia to wzrost oczekiwań, standardów, a w konsekwencji wydatków wraz ze wzrostem wynagrodzenia czy większymi obrotami w firmie – oczywiście może się zdarzyć, że wzrost standardu życia jest niezależny od wyższych wpływów na konto, ale wówczas mówimy o życiu ponad stan, a to osobny temat, nie na dziś.
Czy zatem w podnoszeniu standardu życia jest coś złego? Piff. Paff. Pfff.
To zależy.
inflacja stylu życia

podejście do pieniędzy

Naturalnym jest, że mamy różne podejście do pieniędzy. Jedni, wszelkie nadwyżki będą odkładali na czarną godzinę, emeryturę czy edukację dzieci. Inni natomiast hulaj dusza, piekła nie ma „żyje się raz, a pieniądze zarabiam po to, aby je wydawać i czerpać z życia garściami”. I ja to doskonale rozumiem. Konsumpcjonizm naprawdę nie jest wymysłem marketingowców, a realnym problemem wielu osób.
Czy któraś z tych postaw jest gorsza lub lepsza od drugiej? Moim zdaniem, nie.
Co więcej, obie mocno skrajne nie są wskazane, ale ja po prostu nie lubię fanatyzmu i zerojedynkowych rozwiązań. Odkładanie każdej złotówki może nas sporo pozbawić z tzw. tu i teraz, a praca będzie skupiona wokół myśli o przyszłości zamiast teraźniejszości.
Dla odmiany, wydawanie wszystkich, posiadanych pieniędzy, też nie jest super, bo chociaż nie mam 100 lat to już wiem, że czarne godziny to nie wymysł ku przestrodze, a realny stan rzeczy w tej karuzeli śmiechu zwanej życiem – warto się zabezpieczyć.
I nie będę ci tutaj mówiła ile powinnaś odłożyć by poczuć się bezpiecznie, bo myślę, że ten próg odczuwanego komfortu też każda z nas ma inny.
inflacja stylu życia

podwyższone ryzyko

Największe ryzyko inflacji stylu życia ma miejsce nie wtedy, gdy dostaniesz podwyżkę i jednorazowo wydasz ją np. na podróż marzeń, ale wówczas gdy podwyżka spowoduje, zaciągnięcie kredytu np. na zakup większego mieszkania, a w konsekwencji wzrost comiesięcznych kosztów utrzymania, które powodują wyższe, stałe, comiesięczne wydatki.
Inaczej mówiąc.
Jeżeli wydasz jednorazowo 5 tys. zł na podróż, ale twoje stałe koszty pozostaną na tym samym poziomie, jest OK, bo comiesięczne oszczędności uzupełnią te wydane na wycieczkę i pozwolą je – na skutek konsekwencji w oszczędzaniu – powiększyć. Jeżeli natomiast do tej pory jeździłaś Skodą, a teraz weźmiesz Mercedesa choćby w leasing, to comiesięczna wysokość raty leasingowej, w dłuższym okresie powoduje, że nadwyżka finansowa jest przez ciebie konsumowana, a w konsekwencji podnosi się standard życia, a nie kwota oszczędności.
Mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłam tę subtelną różnicę.
inflacja stylu życia

.

Nie chcę się tutaj mądrować, dlatego napiszę wprost. Nie znam się na oszczędzaniu, dopiero się uczę dzięki Michałowi, ale już doświadczyłam kilka razy inflacji stylu życia i to naprawdę bardzo krótkowzroczny sposób na poprawę humoru, bo serio apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Ja na szczęście mam osobliwe podejście do pieniędzy i potrafię przeżyć w ogólnej szczęśliwości zarówno za 3 tys. zł, jak i za 30 tys. zł. Dlatego. Gdy mój standard życia, w początkowym okresie prowadzenia działalności, diametralnie spadł na skutek rezygnacji z bardzo dobrej pensji trenera biznesu w banku, braku oszczędności i problemów organizacyjnych wewnątrz firmy czyt. ze wspólnikiem, nie popadłam w czarną rozpacz tylko żyjąc skromniej, pracowałam aby swoją sytuację odbudować, a w konsekwencji znacząco polepszyć.
>> Chcesz poznać wyniki finansowe mojej firmy na przykładzie tego bloga i (około)blogowych projektów? Zapisz się do projektu Biznes Up! Pierwszy kwartalny raport już pod koniec czerwca.
Dzisiaj jednak ku ogólnej szczęśliwości chcę cię zostawić z refleksją.
Większość swoich nadwyżek finansowych w końcu i tak skonsumujesz, niezależnie od ich wysokości. Pytanie czy lepiej na nowe mieszkanie pod wynajem, start własnej działaności, godne życie na emeryturze czy nowe buty.
Wybór zostawiam tobie, wiadomo.
with L O V Ę
magda

Chcesz być na bieżąco z moimi niecnymi poczynaniami i najnowszymi postami? Polub ten pracowity blog na Facebooku i włącz powiadomienia o najnowszych postach. 
123

FacebookTwitterBEZECEŃSKIE MAILE

Tagi
BUDŻET DOMOWY
KOSZTY
OSZCZĘDNOŚCI
PIENIĄDZE
STANDARD ŻYCIA
WYDATKI
← WCZEŚNIEJSZE
Biznes plan czyli chcesz mieć biznes, zrób plan, o!
PÓŹNIEJSZE →
Jak znaleźć pracę? – bo nie sztuką jest szukać, sztuką jest znaleźć

Magda Ostrowska

Mam na imię Magda, jestem zwykłą, chociaż multipotencjalną dziewczyną. Nie lubię się ograniczać, dlatego tego nie robię, a zamiast jednego zawodu – mam, co najmniej pięć. Jestem graficzką, blogerką, menadżerką projektów, HRabiną i trenerką biznesu, dałam więc sobie prawo do mądrowania i pokazuję, że naprawdę można, czerpać przyjemność z wykonywanej pracy. Hmm. Hmm. Mhm.

54 Komentarze

on Inflacja stylu życia.
  1. Martyna Rzeźnicka
    7 czerwca 2018 @ 18:33
    -
    Odpowiedz

    Zmusiłaś mnie do refleksji na temat moich wydatków i oszczędności 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      7 czerwca 2018 @ 19:37
      -
      Odpowiedz

      O to sama radość 🙂

  2. Make Happy Life
    7 czerwca 2018 @ 21:18
    -
    Odpowiedz

    Oj tak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Im więcej mamy tym na więcej sobie pozwalamy. Dla mnie podstawą jest jakieś zabezpieczenie. Takie dodatkowe konto, które jest nie do ruszenia na kilka lat 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      8 czerwca 2018 @ 08:58
      -
      Odpowiedz

      Tak wizja utraty oprocentowania przy zerwaniu lokaty przed terminem zapadalności czy dodatkowe prowizje za wypłatę z rachunku oszczędnościowego potrafią niektórych skutecznie zniechęcić do rezygnacji z oszczędzania 🙂

  3. Ewa | Inside of Me Blog
    7 czerwca 2018 @ 21:50
    -
    Odpowiedz

    Najważniejsze to chyba, jak w każdej dziedzinie życia starać się zachować balans – posiadać jakieś zabezpieczenie, ale też nie oszczędzać każdej złotówki. 🙂

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      8 czerwca 2018 @ 08:59
      -
      Odpowiedz

      Otóż, otóż fanatyzmowi zawsze mówimy nie 🙂

  4. Ola K.
    7 czerwca 2018 @ 22:06
    -
    Odpowiedz

    Szczerze to ja się obawiam, że właśnie będę takim typem, co wszystko roztwoni 🙂

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      8 czerwca 2018 @ 09:00
      -
      Odpowiedz

      A skoro masz Ola tego świadomość, to może warto już teraz zastanowić się, gdzie postawisz granicę na roztrwonienie i inflację, a od jakiego standardu życia mówisz stop 🙂

  5. Ania i Karla
    7 czerwca 2018 @ 23:38
    -
    Odpowiedz

    Celnie i w punkt! Ostatnio poznałyśmy Dominikę Nawrocką, która jako „Kobieta i pieniądza” zachęca babki do inwestowania w nieruchomości, coby na emeryturze żyć godnie. To chyba całkiem niegłupie 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      8 czerwca 2018 @ 09:01
      -
      Odpowiedz

      Bardzo niegłupie i bardzo wymagające, przynajmniej na początku. Ja sama zastanawiam się nad taką formą, ale jest z tym ogrom pracy, bo to jednak sztuka, choćby wybrać najbardziej rentowną nieruchomość.

      • Ania i Karla
        8 czerwca 2018 @ 09:26
        -
        Odpowiedz

        Fakt. Ale chyba nigdy nie ma łatwo na początku, w cokolwiek by się nie inwestowało. Inna sprawa, że za mało się o tym mówi i wszystko to wydaje się być wiedzą tajemną, zarezerwowaną dla najbogatszych i najzmyślniejszych. A tak niekonicznie musi być. 🙂

  6. Magda Palmowska Coaching Serca
    8 czerwca 2018 @ 00:10
    -
    Odpowiedz

    Ważny temat, fajnie, że o tym piszesz <3

    Istotne jest według mnie dostosowywanie się do sytuacji – czyli tak jak piszesz – kiedy zrezygnowałaś z etatu – potrafiłaś się odnaleźć bez poczucia tragedii mimo niższych zarobków przez jakiś czas. Z pewnością poduszka finansowa też jest bardzo potrzebna i może ratować sytuację… Pracuję nad tym, żeby też mieć poczucie zabezpieczenia „w razie w” 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      8 czerwca 2018 @ 09:03
      -
      Odpowiedz

      Gdybym miała wtedy poduszkę finansową, faktycznie byłoby łatwiej, ale nie miałam, bo raczej uskuteczniałam konsumpcjonizm 100% – więc musiałam się dostosować. Chociaż z perspektywy czasu oczywiście nie polecam takiego niefrasobliwego podejścia 🙂

  7. Magda M. blog
    8 czerwca 2018 @ 11:55
    -
    Odpowiedz

    Moje podejście do pieniędzy jest do reorganizacji. Aż boję się czytać takie wpisy jak Twój, później mam zawsze wyrzuty sumienia 😉

    • Monika | Konfabula.pl
      8 czerwca 2018 @ 14:08
      -
      Odpowiedz

      Coś w tym jest, bo mam podobnie. A jakoś nigdy nie mam dość siły, by przeorganizować koszty.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:31
      -
      Odpowiedz

      Miałam bardzo podobnie z książką Michała Szafrańskiego – bardzo długo nie mogłam się do niej zabrać, bo jakoś się bałam, chociaż pojęcia nie mam czego 🙂

      Natomiast moich artykułów nie musisz się Magda obawiać, bo choć moje podejście do pieniędzy jest mocno niestandardowe to nie mam w zwyczaju negować żadnego innego, gdyż ekspertem nie jestem. Wychodzę z założenia, że pieniądze mają dawać komfort, a ten jak wiadomo, dla każdego oznacza co innego 🙂

  8. Słomka - Travelslow
    8 czerwca 2018 @ 12:43
    -
    Odpowiedz

    Mądrze napisane! Sama wielokrotnie doświadczyłam inflacji życia i również dokładnie rozumiem co to oznacza. Fajnie czasem poświęcić temu tematowi dłuższą chwilę i się nad tym wszystkim zastanowić. Bo na krótką metę nowe buty mogą nam przecież sprawić radość, ale w dłuższej perspektywie, co nam po nich? Za miesiąc pewnie nam się znudzą i tyle…

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:34
      -
      Odpowiedz

      Ogólnie rzeczy materialne mam wrażenie cieszą najkrócej, stąd zgadzam się z twierdzeniem, że lepiej kolekcjonować wspomnienia i wrażenia, a nie rzeczy – czego Tobie i sobie życzę i zapraszam częściej 🙂

  9. Anna Lena ze Zjem Cie
    8 czerwca 2018 @ 12:55
    -
    Odpowiedz

    Zawsze odkładałam pieniądze, to daje poczucie bezpieczeństwa 🙂 A, gdy ma się jakś zachciankę to można ją pokryć z własnych środków a nie pożyczonych 🙂

  10. Klaudia Sitek
    8 czerwca 2018 @ 12:57
    -
    Odpowiedz

    Zarobkowo dzieli nas od państw zachodnich przepaść. I nie sądzę, żeby szybko miało się to zmienić.

  11. Nihil Novi
    8 czerwca 2018 @ 13:13
    -
    Odpowiedz

    Im więcej mamy, tym więcej chcemy. Wiadomo, dobrze jest podnosić swój standard życia, ale trzeba to robić z głową 😉

  12. Aneta Bigoszewska
    8 czerwca 2018 @ 13:15
    -
    Odpowiedz

    Ja już przegryzłam się z tym tematem i staram się nie wydawać pieniędzy na zbędne rzeczy, ale ciężko pogodzić się z tym moim dzieciom, zwłaszcza dwunastoletniej córce😢

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:37
      -
      Odpowiedz

      Zapewne córce chodzi o definicję słowa „zbędne rzeczy” 🙂

  13. Monika | Konfabula.pl
    8 czerwca 2018 @ 13:17
    -
    Odpowiedz

    Ach też mam ten problem z brakiem funduszy. I dokładnie wiem na co wydaję za dużo: na książki i kulinarne przyjemności.

  14. Joanna Kołpak
    8 czerwca 2018 @ 13:36
    -
    Odpowiedz

    Życiowy tekst i taki prawdziwy. Wszystkiego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

  15. patrycja
    8 czerwca 2018 @ 13:55
    -
    Odpowiedz

    Jestem oszczędna nawet bardzo, nie wydaję pieniędzy na głupoty.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:38
      -
      Odpowiedz

      A czym są głupoty?

  16. Bookendorfina Izabela Pycio
    8 czerwca 2018 @ 15:23
    -
    Odpowiedz

    Trzeba zachować równowagę między wpływami a wydatkami, choć czasem nieplanowane wydatki nieźle potrafią dać w kość, tym bardziej, kiedy utrzymują się przez dłuższy czas.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:38
      -
      Odpowiedz

      Jeśli przez dłuższy czas to nie jest źle, bo przestają być nieplanowanymi 🙂

  17. ladymamma.pl
    8 czerwca 2018 @ 16:05
    -
    Odpowiedz

    Ja kiedyś miałam straszną manię oszczędzania – na wszystkim! Oczywiście przeżyłam również fazę maksymalnej rozrzutności swojego czasu! ;P A teraz jakoś tak udało mi się zdrowo wyśrodkować… Człowiek na starość mądrzeje! ;p

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:39
      -
      Odpowiedz

      Złoty środek to piękne zjawisko, cieszę się, że go odnalazłaś, ja niezmiennie szukam 🙂

  18. Pani Manager
    8 czerwca 2018 @ 16:30
    -
    Odpowiedz

    Dokładnie, apetyt rośnie w miarę jedzenia, wiem, że im więcej się zarabia tym więcej się wydaje. Trzeba mieć ta świadomość, kiedy przyjdzie upojenie spowodowane otrzymaniem podwyżki. Fajny artykuł daje do myślenia 👍

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:40
      -
      Odpowiedz

      Cieszę się Pani Manager, że skłonił do myślenia i zapraszam częściej 🙂

  19. Mynio
    8 czerwca 2018 @ 18:29
    -
    Odpowiedz

    Łatwo wpaść w tę pułapkę, jest bardzo kusząca choć to prowizorka. Wiele lat udawało mi się odkładać około 40% procent przychodów i, choć przyszedł gorszy czas, to mam swoje koło ratunkowe. A brak długów to równie wielki plus.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:40
      -
      Odpowiedz

      Absolutnie pięknie komfortowa sytuacja 🙂

      • Mynio
        17 czerwca 2018 @ 17:25
        -
        Odpowiedz

        Prawda, choć aktualnie nadwyrężona do granic 😉 ale, to daje i nadzieję, że wiem jak się podnieść i szybko wrócić do gry.

  20. Zołza z kitką
    8 czerwca 2018 @ 18:44
    -
    Odpowiedz

    Ja „zainwestowałam” w poduszkę finansową – rzeczywiście mam odłożoną pewną kwotę na awaryjne sytuacje. Na codzień jednak staram się rozsądnie podchodzić do zakupów: ani specjalnie nie szastam pieniędzmi (każdy zakup jest przemyślany), ani ni bawię się w Sknerusa McKwacza 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:41
      -
      Odpowiedz

      Pozazdraszczam zdroworozsądkowego podejścia 🙂

  21. Anna Wojtyna
    8 czerwca 2018 @ 21:33
    -
    Odpowiedz

    Świetny temat poruszyłaś, Magdo. Sama widzę, jak to wygląda u nas w rodzinie z dziecmi. I warto się czasem zatrzymać i zastanowić, czy właściwą ścieżka się idzie, prowadząc domowy budżet.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:41
      -
      Odpowiedz

      Refleksja zawsze w cenie 🙂

  22. Ania | feministkaducha.pl
    8 czerwca 2018 @ 22:34
    -
    Odpowiedz

    W miarę jedzenia apetyt rośnie…

  23. porcelaindoll.pl
    8 czerwca 2018 @ 23:56
    -
    Odpowiedz

    U mnie z oszczędzaniem bywa różnie – kiedyś byłam bardzo oszczędna, teraz raczej odkładam sobie na dany cel, chociaż moja ostatnia premia od razu została spożytkowana na aparat, ponieważ od dawna walczyłam ze sobą by go nie kupić 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:42
      -
      Odpowiedz

      Jeżeli potrzeba zakupowa nie odpuszcza to musi być dobry zakup 🙂

  24. Aneta
    9 czerwca 2018 @ 09:15
    -
    Odpowiedz

    Wydatki czasem trzeba racjonalizować. Sama kiedyś wpadłam w pułapkę inflacji kosztów życia. Nagle ze słabych zarobków pochodzących z dorywczych zajęć podczas studiów przeskoczyłam na pułap, który w tamtym okresie jawił mi się jako spełnienie marzeń i… zaczęłam wydawać jak szalona, bo nagle było mnie na wszystko stać. Później był etap „nadmiaru rzeczy”, bo prawda jest taka, ze nowy produkt, kosmetyk, ciuch, gadżet cieszą, ale bardzo krótko. Dziś działam w systemie wishlist – zapisuję to, co wpadnie mi w oko i zostawiam na jakiś czas. Jeśli zapomnę – to znaczy, ze kompletnie tej rzeczy nie potrzebowałam. Ale jeśli będzie za mną chodzić, powracać – wtedy kupuję. Bo nie chodzi o to, by żyć ascetycznie i oszczędzać na wszystkim, ale by czerpać radość z życia.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:44
      -
      Odpowiedz

      I to jest najpiękniejsze podsumowanie i cudowna metoda na ograniczenie zakupowych zachcianek, dziękuję Aneta 🙂

  25. Vai Bewitched
    9 czerwca 2018 @ 19:02
    -
    Odpowiedz

    Coś w tym zjawisku rzeczywiście jest na rzeczy…

  26. Patryk Tarachoń
    10 czerwca 2018 @ 12:47
    -
    Odpowiedz

    Czytałem dwa razy żeby zrozumieć, ale ostatecznie wszystko jasno wyjaśnione.

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:44
      -
      Odpowiedz

      Najlepiej 🙂

      • Patryk Tarachoń
        4 lipca 2018 @ 11:28
        -
        Odpowiedz

        Wiadomo. 😉

  27. odNova.net
    10 czerwca 2018 @ 21:53
    -
    Odpowiedz

    Konsumpcjonizm nas pochłania… jak to mawiają apetyt rośnie w miarę jedzenia. Warto zatrzymać się przez chwilę i przeanalizować swoj budżet domowy.
    Staram się nad tym panować, jednak czasami pewne pokusy są silniejsze 😂😂🙈

  28. Kosmetolog Marta
    11 czerwca 2018 @ 10:27
    -
    Odpowiedz

    To co piszesz jest oczywiście słuszne, ale ja uważam, że warto mieć na to wszystko jakiś plan. Jeśli mamy wydatki, oszczędności, zachcianki czy konta „na czarną godzinę” warto to wszystko tak rozplanować, żeby poczuć balans między „tu i teraz” a „emeryturą”.
    Wszystko też zależy co mamy w planach. U mnie np teraz jeden projekt pochłania ogromne ilości pieniędzy, ale wiem, że jak go ukończymy to pieniądze, które nie będą przeznaczane na ten cel zostaną na inny i tak dalej 😉
    W tej kwestii naprawdę polecam przeczytanie Finansowego Ninja Szafrańskiego. Mi akurat ta książka sporo dała, pod względem patrzenia na finanse w różnych kategoriach. I choć nie wszystko robię zgodnie z zaleceniami z książki to zmodyfikowałam to na swoje potrzeby.
    Ja myślę, że w każdym przypadku warto dać sobie czas na przemyślenie czy np. jest mi dana rzecz potrzebna. Takie kilka dni na „za i przeciw” bardzo często otwierają oczy 😉

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      11 czerwca 2018 @ 11:46
      -
      Odpowiedz

      I absolutna zgoda, balans zawsze w cenie, bo tak jak napisałam – najbardziej nie lubię zerojedynkowych rozwiązań i popadania w skrajności. A książkę Michała również bardzo polecam 🙂

  29. Dorota z kobietytomy.pl
    10 lipca 2018 @ 21:15
    -
    Odpowiedz

    Niestety samo życie….Ile by się nie miało łatwo to przejeść

    • Magda Ostrowska | Dopracowani
      10 lipca 2018 @ 21:57
      -
      Odpowiedz

      No właśnie ja jednak wolałabym nie robić z tego standardu 🙂

POROZMAWIAJMY

Bardzo najbardziej chcę poznać Twoje zdanie w temacie. Zostaw komentarz.

Click here to cancel reply

Poczekaj...
Opublikuj

Polecam także

Tego nie możesz pominąć

Artysta, a rzemieślnik

Posted by Magda Ostrowska

Artysta. Znam kilku ale sama nie mam takich aspiracji. Jestem grafikiem-rzemieślnikiem, daleko mi do artystki. Czy czuję się z tym źle? …

Czytaj →
MĄDROŚCI
4 MIN READ

Wdech. Wydech. Powtórz.

Posted by Magda Ostrowska

Gdybym teraz zapytała cię czy masz dystans do siebie i otaczającego świata, co byś odpowiedziała? Jeżeli TAK, to wiedz, że jesteś …

Czytaj →
MĄDROŚCI
4 MIN READ

Płacisz? Zaufaj!

Posted by Magda Ostrowska

O gustach podobno się nie rozmawia. Zatem. Porozmawiajmy. Rzecz się ma o współpracy na linii klient-wykonawca w branży kreatywnej, gdzie wiele to …

Czytaj →
DLA PRZEDSIĘBIORCZYCH, MĄDROŚCI
4 MIN READ

BEZECEŃSKI NEWSLETTER

ZAPISZ SIĘ I URUCHOM LAWINĘ BEZECEŃSKICH MAILI

Linki afiliacyjne

Niektóre linki na blogu, mogą być linkami afiliacyjnymi. Nie lubię ściemniać dlatego dotyczy to tylko produktów, które znam i gorąco polecam. Ich kliknięcie nie powoduje zakupu, a jedynie przenosi na stronę, gdzie możesz go dokonać – po cenie niższej lub regularnej, nigdy wyższej. Ku ogólnej szczęśliwości.

Prawa autorskie

Wszystkie teksty są mojego autorstwa – jeżeli zatem chcesz skorzystać, zapytaj. Jest szansa, że się nie zgodzę, ale pytać zawsze warto. Natomiast z grafik prezentowych możesz swobodnie korzystać na swój użytek czyt. nie są na sprzedaż. with L O V Ę


Mój blog korzysta z plików cookies. Sprawdź zasady korzystania i moją Politykę Prywatności.

 

©2016-2019 Dopracowani. Wszystkie prawa zastrzeżone. Projekt i wdrożenie: Monkey Business | mnkb

Inflacja stylu życia czyli konsekwencje wzrostu wynagrodzenia
Facebook
Online Reputation Management
Kocham ciastka, pączki i inne słodkości więc i blog Dopracowani jest ich pełen. Inaczej mówiąc wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz na to zgodę. Więcej