Skłamałabym twierdząc, że nigdy nie popełniam błędów. Popełniam ich nawet całkiem sporo. Jest jednak jedna rzecz, która wyróżnia mnie na tle wielu przedsiębiorców i powoduje, że jeszcze nie poszłam z torbą – zamiłowanie do dochodzenia źródłowej przyczyny błędu.
Mały offtop. Okazuje się, że moja twarz całkiem nieźle konwertuje i po wpisie na Facebooku, w którym zachęcam do udziału w projekcie Biznes Up!, dołączyło do projektu mnóstwo nowych osób. Niestety. Wiele z nich po godz. 18, kiedy to wysyłam wiadomość w ramach projektu. W związku z licznymi mailami w tej sprawie, wczorajszą wiadomość czyli z dn. 2.01.2019 przeczytasz poniżej. Zatem. Zapisałaś się do projektu? Super! Za tydzień dostaniesz wiadomość z podsumowaniem moich przychodów za IVQ 2018. Nie zapisałaś się? Przeczytaj poniższy, przykładowy tekst w ramach projektu, a jeśli ci się spodoba – dołącz do nas i wypatruj mnie w swojej skrzynce już w następną środę, o!
Są dwa typy ludzi. Tacy, którzy w sobie upatrują przyczyny błędów i tacy, którzy tej odpowiedzialności unikają jak mogą, zrzucając ją na innych lub obwiniając sprzęt, technologię, brak szczęścia, przypadek. Chociaż sama należę do pierwszej grupy, mam świadomość, że bardzo często to wcale nie ludzie, stanowią źródłową przyczynę błędu, a przynajmniej nie ci, którzy brali udział w projekcie na końcowym jego etapie. Po prostu bardzo często, właśnie na nich, kończymy dochodzenie do faktycznego źródła problemu.
Prawda jest natomiast taka, że tylko analiza przyczyn źródłowych, pomaga znaleźć tę jedną jedyną przyczynę, której następstwem były kolejne. Naszym zadaniem, jako przedsiębiorców, jest właśnie odkrycie tego źródła problemu.
A jak to zrobić? To proste, choć jednak trudne więc śpieszę z pomocą.
jak unikać błędów?
jak unikać błędów
Istotą analizy przyczyny źródłowej, jest dojście do podstawowej, a nie przybliżonej, szacunkowej, orientacyjnej, prawdopodobnej przyczyny błędu. W tym celu, w swojej firmie wykorzystuję procedurę 5x Dlaczego / 5x Why opracowaną przez Sakichi Toyoda dla Toyota Motor Company.
Polega na tym, że po ustaleniu bezpośredniej przyczyny błędu, nie zaprzestaję analizy sytuacji, tylko dalej dopytuję o powody czyt. szukam „dlaczego”. Oczywiście 5 to umowna cyfra, a chodzi konkretnie o dojście do samego źródła błędu.
2. Dlaczego Janek nie wykonał testów przedwdrożeniowych? Bo jako nowy pracownik nie wiedział, że należy je wykonać.
3. Dlaczego nie wiedział? Bo procedura wdrożeniowa nie zawierała takiej informacji.
4. Dlaczego procedura nie zawierała takiej informacji? Bo twórca procedury – Bartek – uznał to za oczywiste i nie uwzględnił w instrukcji.
5. Dlaczego Bartek uznał to za oczywiste? Bo wcześniej sam wdrażał projekty i testy były dla niego naturalnym etapem procesu.
Jak możemy uniknąć błędu w przyszłości? Weryfikując procedury przez różne osoby, zaangażowane w proces na różnych etapach.
ważne
jak unikać błędów
Zwróć uwagę, że gdybym zatrzymała się na punkcie 1. znalazłabym „osobę odpowiedzialną”, poinstruowała ją o konieczności wykonywania testów w przyszłości i Janek zapewne więcej by tego błędu nie popełnił. Ale.
Jest duża szansa, że popełniłby go każdy kolejny, nowy pracownik, bo źródło problemu nie tkwi w Janku, czy innym pracowniku wdrażającym projekt, a w samej procedurze. Konkretnie w procesie jej tworzenia, co może skutkować problemami również w innych obszarach działalności firmy, gdzie obowiązują inne procedury, ale tworzone w ten sam, błędny sposób.
Mam nadzieję, że jasno to opisałam, a jeśli coś jest niezrozumiałe – daj znać, chętnie rozwieję twoje wątpliwości.
na zakończenie
Na zakończenie mam jednak ważną uwagę. Docelowego klienta nie interesuje źródłowa przyczyna błędu, a po prostu jej konsekwencje jak np. awaria platformy kursowej, pękniecie podeszwy w bucie czy opóźnienie realizacji zlecenia. Dlatego.
Jako właścicielka firmy, zawsze biorę odpowiedzialność za błędy, niezależnie od ich przyczyny źródłowej. Ale. Świadomość faktycznego źródła problemu, pomaga mi uniknąć podobnego błędu, awarii czy opóźnień w przyszłości. Inaczej mówiąc. W oczach innych jako twarz, głowa i właścicielka firmy – osobiście odpowiadam za popełniony błąd i wcale z tym nie dyskutuję, ale dla swojego dobra, dochodzę jednak do faktycznego źródła błędu.
Bo w tym cały jest ambaras aby unikać błędów, a nie odpowiedzialności.
14 Komentarze
POROZMAWIAJMY
Bardzo ciekawa metoda. Nigdy o niej nie słyszałem i widzę, że jest właściwa, by głębiej poznać przyczyny porażek i błędów nie tylko w firmie, a nie sprawdzić pobieżnie.
Pozdrawiam
Otóż, otóż 🙂
Lubię metodę 5x dlaczego. Wykorzystuję ją w analizie swoich działań, w planowaniu i w pracy z klientami. Pozwala dostrzec szerszą perspektywę wielu sytuacji.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o takich cudach ! Również należę do pierwszego typu ludzi, cieszę się, że trafiłam na ten artykuł, naprawdę mnie oświeciłaś!
Ja również się cieszę i zapraszam do udziału w projekcie Biznes Up! – co tydzień wysyłam nowe ciekawostki dla przedsiębiorczych.
>> https://dopracowani.pl/biznes-up/
Błędy są wliczone w działalność, jakkolwiek to zabrzmi, to właśnie dzięki nim, ich analizie, wdrożeniu odpowiednich procedur, jesteśmy w stanie nie powtarzać złych wzorców, być wyczulonym na nie.
Niestety nie ma ludzi nieomylnych i błędy chyba zawsze się pojawią. Z naszej winy, kogoś. Oczywiście klientów to nie interesuje. I zgadzam się – unikać należy błędów, a nie odpowiedzialności 🙂
Moim zdaniem nawet NA SZCZĘŚCIE nie ma ludzi nieomylnych. NIESTETY nie każdy wie, co fajnego z takim błędem można zrobić, z korzyścią dla swojego biznesu.
Świetna metoda, wielkie dzięki za konkretny przykład z opóźnieniem projektu. Jak go przeanalizowałem to mi się oczy otwierały z każdym punktem :). Dzięki!
Cieszę się, że pomogłam 🙂
z tego często korzystam w pracy zawodowej, ale już bardziej intuicyjnie 😉
To chyba dowód, że wiele polskich firm jest wciąż na etapie piaskownicy – szuka się winnego, najlepiej tego z pierwszego przeglądu ludności, i… wystarczy. Na niektórych zebraniach uderza mnie takie dochodzenie „ale kto zawinił!”, gdy sytuacja sama krzyczy „ej, zróbcie coś ze mną, bo się sypię!”. Z metodą 5xWhy chyba już się kiedyś spotkałam w jakiejś książce, natomiast rzadko się z nią spotykam w życiu zawodowym. Pociesza mnie tylko, że chyba jest mi dość bliska, przynajmniej o tyle, że gdy pojawia się kryzys, zaczynam dziko szukać rozwiązania go, a nie winnych. Być może jednak powinnam też więcej uwagi zwracać na profilaktykę – jak w przyszłości zapobiec podobnym.
Dziękuję za dobre porady. Swoją drogą błędów nie da się tak do końca uniknąć, ale można zminimalizować ich ilość.
Otóż dokładnie.